Mariusz Max Kolonko urodził się w Bydgoszczy. Tam spędził swoje dzieciństwo i młodość. Tam oddawał się swoim pasjom – grze w szachy i muzyce. Jak mówią jego rodzice, Mariusz był spokojnym dzieckiem. Nie mieli z nim żadnych problemów wychowawczych. Już wtedy, wyróżniała go jednak wyjątkowa dbałość o wygląd. - Nie wyszedł z koszem ze śmieciami, jeżeli nie był ubrany jak należy. Jak był w dresach, to mówił poczekaj mamusiu, założę dżinsy to wyniosę - wspomina Eugenia Kolonko.---obrazek _i/max/max1.jpg|prawo|Zdjęcie z dzieciństwa--- Dziennikarską karierę rozpoczął od studenckiego stażu w radiowej Trójce. Poźniej był reporterem. Prowadził najpopularniejszy w latach osiemdziesiątych program radiowy „Zapraszamy do trójki”. - Mariusz był bardzo ambitny. Nie było takiej rzeczy, której nie umiał zrobić. Był przebojowy – wspomina Marek Niedźwiecki. Podobnego zdania jest dziennikarka- Beata Michniewicz. - Był bardzo ambitny. Dotykały go wszelkie uwagi, niepowodzenia. Przeżywał to – wyjaśnia. Mariusz Max Kolonko nie był jednak zadowolony z przebiegu swojej kariery. - To wszystko było trudne. To tak, jakby mieć samochód, który ma 300 koni i kazać mu jeździć po polnych drogach. Tak się czułem cały czas, jak byłem w Polsce. Dziennikarz wyemigrował do Stanów zjednoczonych. Na początku imał się różnych zajęć. Potem miał firmę budowlaną. Popularność przyniosła mu jednak praca korespondenta telewizji publicznej w USA. Mariusz Kolonko dodał do nazwiska imię Max i stał się jednym z najczęściej rozpoznawanych dziennikarzy.---obrazek _i/max/max3.jpg|strona|Dziennikarz od 16 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych --- Dzisiaj, częściej niż o karierze, mówi się jednak o jego związku z Weroniką Rosati. - Wiem, że Weronika jest tą osobą. Że jest to nieprawdopodobny związek dwójki ludzi, którzy pasują do siebie pod każdym względem. Rozumiemy się bez słów. Jest to najpiękniejsze wydarzenie w moim życiu – zapewnia dziennikarz.