Ósemka dzieci z Opola wysprzątała zrujnowane wnętrza, sami nawet załatali okna, choć na szyby nie mają pieniędzy. Wszystko po to, by mogły tam zamieszkać bezdomne zwierzęta. Najmłodszym opiekunem zwierząt jest 12-letni Bartek, najstarszym prawie 17-letnia Patrycja. Ich „podwórkowe schronisko” istnieje od niemal trzech lat w opuszczonych 19 lat temu miejskich garażach zaraz obok ich domu.- Znalazłyśmy dwa koty w kanalizacji, bo chcieli je chłopcy utopić – mówi Monika. – Wzięłyśmy je, potem było pięć nowych kotów i wszystkie znalazły dom. Tak się to zaczęło.W ten sposób dzieci znalazły domy już dla ponad dwudziestu zwierząt. Najpierw chętnych do adopcji szukały wśród znajomych. Później założyły bloga, zaczęły też dawać ogłoszenia w Internecie.Kiedy o podwórkowym schronisku zrobiło się głośno w mediach, dzieci dostały od wielu ludzi koce i karmę dla zwierząt. Ale szybko znalazły się też osoby, którym ich działalność się nie spodobała. W trakcie realizacji tego reportażu anonimowo powiadomiły o istnieniu azylu urząd miasta. Dzieci postanowiły walczyć o zachowanie schroniska. Udało im się umówić na spotkanie z prezydentem Opola.- Jesteście wspaniali – powiedział Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola. – Postaram się, żebyście mogli tam zostać do czasu, kiedy to będzie możliwe.Miasto już trzy razy chciało sprzedać budynek, za każdym razem bezskutecznie. Prezydent Opola obiecał dzieciom, że jeśli ktoś go kupi, to znajdzie się nowe miejsce do opieki nad bezdomnymi zwierzętami.Młodzież prowadząca podwórkowy azyl potrzebuje pomocy. Trzeba wstawić szyby w oknach i położyć na podłogach zmywalne wykładziny. W podwórkowym schronisku kończy się też żwirek dla kotów. Jaki im pomóc?Najlepiej się skontaktować z dziećmi przez naszą redakcję albo dwie poniższe strony.Link do bloga prowadzonego przez dzieci: http://bazaa002.pinger.pl/Prowadzącym schronisko dzieciom można zadawać pytania na stronie: http://ask.fm/Baza0minischronisko