W ubiegłym roku Wojciech Modest Amaro został zaliczony do grona 100 najlepszych kucharzy świata w prestiżowym konkursie The Best Chef Awards. Osiem lat temu, jako szef kuchni, zdobył dla Polski pierwszą, historyczną gwiazdkę Michelin. Od tamtej pory udaje mu się ją utrzymać.
- Podziwiam, kibicuję, bije brawo. Modest Amaro odkrywa smaki, o których niesłusznie zapomnieliśmy. Jak przyjeżdżają zagraniczni turyści, to nie mogą uwierzyć, że mamy tak wspaniały szczaw, rabarbar… – chwali Anna Starmach, jurorka MasterChef Junior.
Nowa farma
W czasie pandemii ekipa, która pracuje na co dzień w restauracji Amaro, przeniosła się do nowo powstającej farmy szefa kuchni, w której gospodarz chce hodować zapomniane odmiany roślin.
- Przeplatają się tutaj dwie intencje. Posiadanie farmy pod kątem gastronomicznym. To dbanie o produkt, bioróżnorodność. Przepisy w książkach kucharskich mówią „weź ziemniaka, marchew, pomidora”, tak jakby był jeden ziemniak, marchew i pomidor. A one się różnią, my to wiemy, nasze babcie to wiedziały, i wcześniejsze pokolenia też wiedziały, że odmiana ma znaczenie. To trochę taki powrót do korzeni – mówi Amaro.
Szef kuchni poprzez farmę pomaga młodzieży po przejściach. Do ekipy Modesta Amaro będą dołączać młodzi ludzie w ramach fundacji „Nowe Życie Polska”, którą prowadzi.
- W kraju, w którym żyję, który jest mocno katolicki, mamy prawie najwyższy współczynnik samobójstw wśród młodzieży. Pomyślałem sobie, że ta farma może być doskonałym miejscem, by pomagać młodym ludziom, którzy we współczesnym świecie są bardzo zagubieni – wyjaśnia szef kuchni.
Modest Amaro jest osobą głęboko wierzącą i daje temu wyraz. Kilka lat temu był ambasadorem akcji „Różaniec do granic”. Wspólnie z żoną Agnieszką wychowują czwórkę dzieci. Ostatnio urodził im się syn Gabriel.
- Trzy moje ciąże były bardzo trudne, łącznie ze śmiercią kliniczną, tak jak wszystkie były na granicy życia i śmierci. Wszystko mi wróciło w jednej sekundzie, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży z Gabrielem. Nagle takie błogosławieństwo, pojawia się nowe życie, nowy człowiek, który wnosi ogromną dawkę szczęścia – mówi Agnieszka Amaro.
Amarowie skupiają wokół siebie też inne osoby wierzące.
- Tworzą taki boży dom, niesamowite jest, jaką się tam miłością otaczają. Jak tam przychodziłem z moją Marcelą, to sobie wyobrażałem, że to taki piękny dom i piękny przykład kochającej się rodziny – mówi aktor Misiek Koterski.
- On sam jest trochę takim mentorem, nieraz zwraca mi uwagę i mówi „Słuchaj Misiek, jak ty jesteś wierzący, to nie możesz ciągle mówić k… i zaj…., bo chyba Bóg, by nie był z tego zadowolony”. To trochę starszy brat w wierze – dodaje Koterski.
Góry
Zawodowo, czas kwarantanny szef kuchni wykorzystał pracując nad nową restauracją w Zakopanem.
- Mój ojciec pochodzi z gór, z Zawoi. Pamiętam, że sporo wakacji spędzaliśmy w górach, później nachodziłem się po nich. Mój ojciec w górach ratował ludzi, latał helikopterem. Góry są mocno wplecione w nasze życie. Możemy ryzykować tezę, że jesteśmy z gór – mówi Amaro.