Wojciech Gąssowski: żałuję, że nie mam rodziny

TVN UWAGA! 4492502
TVN UWAGA! 247833
Gdzie się podziały tamte prywatki? To pytanie zadane prawe trzydzieści lat temu przez Wojciecha Gąssowskiego w jego największym przeboju, jest aktualne do dzisiaj. Z artystą śpiewają i tańczą zawsze wierni wielbiciele, którzy nie przejmują się upływającym czasem. Ich idol ze sceny nie schodzi od pięciu dekad i nic nie zapowiada, aby miał wkrótce przestać śpiewać.

Wojciech Gąssowski: to jest samo życie

74-letni Wojciech Gąssowski karierę piosenkarza zaczął 54 lata temu. Na koncie ma takie przeboje jak "Zielone wzgórza nad Soliną", "Przygoda bez miłości", a także ponadczasowy hit "Gdzie się podziały tamte prywatki".

- Powstała w 86. czy 87. roku i to była piosenka, która opowiadała o tym, co ja w latach mojej młodości przeżywałem – mówi o swoim największym hicie Wojciech Gąssowski. - O tych prywatkach, na które chodziłem. To nie jest nic zmyślonego, to jest samo życie, które w tamtych czasach mieliśmy – tłumaczy.

Dziś jest nestorem polskiej estrady i nadal koncertuje. W przeszłości jednak nie występował tylko sam. Był związany z zespołami: Czerwono-Czarni, Chochoły, Tajfuny, Polanie, ABC oraz z pierwszą w Polsce grupą hardrockową, zespołem Test. Do dziś zachował spodnie i buty, w których wtedy, w latach 70., wychodził na scenę.

- To był szczyt mody: bardzo szerokie spodnie i wysokie na takich koturnach buty – demonstruje artysta.

Bez telefonu, maila i komputera

Wojciech Gąssowski urodził się w Warszawie. Jego ojciec był inżynierem, a matka zajmowała się domem. Artysta wychowywał się wraz z młodszą siostrą na warszawskim Mokotowie. Siostra piosenkarza nadal mieszka w rodzinnym domu. Jej syn pomaga panu Wojciechowi w pracy.

- On nie ma telefonu, nie ma maila, nie ma komputera. Ma tylko telefon stacjonarny – mówi Marcin Szaniawski, siostrzeniec pana Wojciecha. – Jest bardzo obowiązkowy, zawsze sobie sprawdza, gdzie jest występ, ma swoją mapę papierową i tam sobie analizuje trasę – tłumaczy. A Wojciech Gąssowski wspomina, dlaczego tak się dzieje: - Nawigacja mnie kiedyś wyprowadziła na tak zwane manowce. Prawie do jeziora wjechałem – wspomina.

Jak twierdzi, nie ma potrzeby bycia w świecie wirtualnym. – Po co ja mam tam być. Prowadzę kompletnie inne życie. Ja żyję spotkaniami bezpośrednimi z moimi znajomymi, przyjaciółmi – mówi.

- Dla niego jest ważne życie towarzyskie, bycie z ludźmi, bo on jest osobą towarzyską. Lubi być z ludźmi – dodaje piosenkarka Halina Frąckowiak.

Ciągnie go do piłki

Wielką pasją Wojciecha Gąssowskiego jest sport, głównie piłka nożna. W młodości artysta chciał zostać sportowcem. Zdawał na AWF. Piosenkarz jest działaczem Fundacji Piłkarstwa Polskiego, dlatego jest w nielicznym gronie osób, które podróżują wspólnie z reprezentacją Polski.

Ubolewa, że czasem występy piłkarzy pokrywają się z jego koncertami. - Czasami odmawiam występu, bo wolę iść na mecz – mówi Wojciech Gąssowski.

„Było minęło”

W życiu artysty było wiele znanych kobiet. Był związany z Małgorzatą Potocką, Elżbietą Jaworowicz i niezapomnianą Kaliną Jędrusik.

- Żeby była mądra i wyrozumiała, żeby miała poczucie humoru. I to już jest nieźle. Przy okazji jeżeli jest ładna, to już jest bardzo dobrze – opisuje swój ideał kobiety artysta i dodaje, że właśnie z takimi kobietami w życiu się wiązał. – Żałuję, że nie mam rodziny, ale było minęło – mówi i dodaje, że wyszło tak przyczyniło się do tego życie, jakie prowadził. – Nie ubolewam jakoś specjalnie nad tym – twierdzi.

Wojciech Gąssowski od wielu lat ma swoją wierną publiczność. Co kilka lat wydaje dla swoich fanów płyty. Ostatnią - "I Wish You Love" - artysta nagrał w 2010 roku. Zawiera ona utwory z lat trzydziestych, czterdziestych i pięćdziesiątych. Obecnie piosenkarz pracuje nad reedycją swoich największych przebojów.

podziel się:

Pozostałe wiadomości