- Czasy są takie, że trochę fantazji i nonszalancji nikomu nie zaszkodzi – mówi Małgorzata Baczyńska, projektantka. Ceny sukienek z metką Baczyńska zaczynają się od 2,5 tys. złotych. Nie tylko ceny robią wrażenie. Sama pracownia projektantki wygląda imponująco. Na trzech poziomach mieści się sklep, sala dla klientów oraz mieszkanie projektantki. W realizacji zamówień pomagają jej cztery krawcowe i dwoje asystentów. Małgorzata Baczyńska projektuje odzież od 15 lat. Jest jedną z najbardziej znanych polskich projektantek mody. - Zaczęłam od tego, że chciałam trochę upiększyć świat, bo to były czasy szarego PRL-u. Podejrzewam, że to był powód, dla którego zajęłam się modą – mów Małgorzata Baczyńska. Kreacje Baczyńskiej noszą aktorki i piosenkarki. O jej pozycji w świecie mody świadczy fakt, że już po raz drugi projektuje kostiumy do nowoczesnych inscenizacji oper wystawianych w Teatrze Wielkim. Grzegorz Matląg ma 23 lata i dopiero aspiruje do świata wielkiej mody. Jeszcze dwa lata temu studiował ogrodnictwo na SGGW. Jednak postawił wszystko na jedną kartę i dziś szyje ubrania, które kupują inni. Zagraniczni styliści uznali go za jednego z siedmiu najbardziej obiecujących młodych projektantów. - Często pomysły zaczynają się od takiego prostego, szybkiego upięcia materiału. Rzadko korzystam z nożyczek. Staram się jak najmniej ciąć, jak najmniej marnować, jak najmniej wyrzucać – tłumaczy Grzegorz Matląg. Grzegorz sprzedaje ubrania pod marka Maldoror. Trend, który reprezentuje, to dekonstrukcja w modzie. Akceptuje on pozostawienie postrzępionych brzegów ubrań. Główne założenie dekonstrukcji to zmiana funkcji ubrań, tak by np.: z męskich spodni zrobić damską sukienkę. Moda od polskich projektantów jest droga, ale to nie znaczy, że jest niedostępna dla przeciętnie zarabiających ludzi. Duże firmy odzieżowe, które mają sieci sklepów okazjonalnie zamawiają kolekcje u znanych projektantów po to, by umacniać swoją pozycję na rynku. - Największym wyzwaniem jest to, żeby umiejętnie połączyć trendy, które są widoczne na światowych wybiegach z tym, co będzie akceptowane przez zwykłych ludzi, ulicę – mówi Marek Piechocki, prezes zarządu LPP S.A.