W sercu narkotykowej mafii

TVN UWAGA! 139046
- Nienawidzę siebie za to, co robiłem. Przeze mnie zginęło wielu ludzi – mówi Polak, który pracował dla nigeryjskiej mafii narkotykowej i zaszedł w jej hierarchii na sam szczyt. Tylko reporterom UWAGI! opowiedział o działalności tej przestępczej grupy.

Mężczyzna spotkał się z dziennikarzami w Amsterdamie, gdzie urzędował w latach, gdy pracował dla mafii. Do narkobizensu trafił jak niemal każdy. Nigeryjczycy obiecali mu atrakcyjną i dobrze płatną pracę. Po kilku latach przemycania zaczął werbować innych Polaków. Zanim trafił do więzienia, zaszedł wysoko w strukturze międzynarodowej grupy, która nazywa się Surinam – od południowoamerykańskiego państwa, skąd pochodzi większość narkotykowych kurierów.- Na górze była jedna osoba – mówi nasz informator o organizacji nigeryjskiej mafii. – Taki ich król, otoczony osobami, które odpowiadały za kontakty z kartelami narkotykowymi. Była osoba odpowiedzialna za rozprowadzanie do hurtowników na terenie Europy. Pod nimi były osoby zajmujące się handlem z poszczególnymi państwami.Amsterdam jest jednym z dużych ośrodków handlu narkotykami. Ubić interes można tutaj dosłownie na ulicy, nie trzeba długo szukać, trzeba tylko wiedzieć gdzie. I wcale nie chodzi o sprzedaż detaliczną – chcesz kupić kilogram czystej kokainy? Proszę bardzo, jeśli tylko masz 40 tysięcy euro. Sprzedawca opłaca też kurierów, którzy polecą do Polski.Na amsterdamskim lotnisku jest specjalny areszt dla narkotykowych kurierów. Jest tam m.in. toaleta z ukrytą kamerą.- Obserwujemy ich przez kamery, ponieważ ludzie, którzy tutaj trafiają myślą, że nie wiemy, że połknęli kapsuły z kokainą – mówi Johan Moolenaar, szef oddziału policji antynarkotykowej lotniska Schiphol. - Zdarza się, że wyjmują kapsuły z toalety i znowu je połykają. Jedna osoba czasem połyka tylko jedną. Najwięcej, ile widziałem to dwieście osiemdziesiąt sześć.Informator UWAGI! pokazał nam domy na amsterdamskim osiedlu, gdzie są prawdziwe ukryte hurtownie i sortownie narkotyków. Czy nadal się je tam gromadzi – tego nie wie. Wiele wskazuje na to, że tak.- Kupują całe blokowiska w południowo – wschodniej części Amsterdamu – mówi John van den Heuvel, dziennikarz śledczy gazety "Telegraaf", specjalizujący się w tematyce narkotykowej. - Szefowie gangów wykorzystują je do ukrywania narkotyków. W tych domach przygotowują przesyłki, a policja nie ma pojęcia, gdzie to jest.Najpopularniejszym narkotykiem, którym handluje Surinam jest kokaina. John van den Heuvel zauważa, że kiedyś był to towar "elitarny", teraz stał się bardzo popularny, zażywa go coraz więcej osób. Dlatego rosną także takie grupy jak Surinam. Kwitnie przemyt i potrzeba nowych kurierów. Nierzadko są to naiwne osoby, które dają się zmanipulować i nieświadomie przemycają kokainę. Taki był przypadek Pauliny Laskowskiej. Zanim trafiła na trzy lata do więzienia na Teneryfie była wioślarką. Przygotowywała się do występu na olimpiadzie i studiów w USA.- Kiedyś go kochałam, teraz nienawidzę – mówi o Nigeryjczyku, z którym się związała i który okazał się handlarzem narkotyków.Nasz informator nie ma już kontaktu z mafią. Kilka lat temu trafił do więzienia po zeznaniach jednego z przemytników. Teraz się ukrywa. Jego zdaniem tylko bardzo nielicznym udaje się wyrwać ze szponów narkobiznesu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości