Odpowiedzi na te i setki innych podobnych pytań o sposoby rozwiązywania różnych codziennych problemów – od skomplikowanej instrukcji obsługi programów komputerowych, poprzez bardzo przydatne porady domowe aż po proste sposoby na błyskawiczne zawiązanie sznurówek – znajdziemy na stronie internetowej www.spryciarze.pl. To kolejny internetowy polski hit, którego twórcami są bardzo młodzi ludzie. Otwierając stronę nie mieli pojęcia, że w krótkim czasie zdobędzie ona tak wielką popularność. A wszystko zaczęło się od patyczka do ucha…- Rok temu byliśmy na wakacjach zarobkowych w Anglii, a tam są inne gniazdka niż w Polsce – mówi Marcin Radziwon, jeden z dwóch twórców portalu spryciarze.pl. – Nie mieliśmy przejściówek, więc wsadziliśmy do kontaktu patyczek do ucha i nasza wtyczka zaczęła działać. Zrobiliśmy film, wsadziliśmy go na Youtube’a. Po kilku dniach tam wchodzimy – około 500 tys. odsłon, same pozytywne komentarze.Marcin i jego kolega Artur Olszewski postanowili zrobić stronę internetową, na której można by prezentować filmy, pokazujące, jak radzić sobie z podobnymi codziennymi problemami, które każdemu z nas zatruwają życie. Portal wystartował z trzydziestoma filmikami. W tej chwili jest ich już kilka tysięcy. Część z nich wymyślają i robią sami autorzy, część jest ściągana z Sieci z portali typu Youtube. Coraz więcej autorskich filmików przesyłają użytkownicy. A witryna już po miesiącu zanotowała blisko milion odsłon – potem było już tylko lepiej. Liczne artykuły w prasie, nagroda tygodnika Wprost.- Poszliśmy do Empiku, przeglądaliśmy gazety – mówi Artur Olszewski, jeden z dwóch twórców portalu spryciarze.pl. – Patrzymy, a tu wzmianka o spryciarzach.pl – że innowacyjny pomysł. Gdybyśmy tego przypadkiem nie znaleźli, pewnie byśmy o tym nie wiedzieli.Doszły nowe serwery i nowi współpracownicy. Już w większym składzie zespół Spryciarzy wyjechał na Barcamp, imprezę branży internetowej. Strona Spryciarzy, zgłoszona do konkursu na najlepszy start-up – czyli debiut – otrzymała pierwszą nagrodę. Również na Barcampie spryciarzami zainteresował się inwestor, który postanowił wyłożyć pieniądze na rozwój strony. Dzięki temu mogli wynająć biuro i kupić potrzebny sprzęt.- Dążymy do tego, żeby być ikoną polskiego Internetu – nie ukrywa Piotr Wiatrowski, informatyk w zespole Spryciarzy.Sukces nie przewrócił jednak twórcom portalu w głowie. Obaj założyciele deklarują, że są bardzo rodzinni i nie mają zamiaru przenosić swoich karier do tak zwanego "wielkiego świata". Wolą zostać w rodzinnej, małej, ale pięknej Zielonej Górze. Na tutejszym uniwersytecie przygotowują się do ukończenia studiów na kierunku edukacja medialna i informatyczna. Portal, który stworzyli daje im pracę w wymarzonym zawodzie.- Kontynuujemy myśl Adama Słodowego – mówi Marcin Radziwon. – Kiedy pan Adam przestał nagrywać swe poradniki, nie było kontynuacji. A jak widać po naszym portalu, ludzie tego potrzebują.Nic dodać, nic ująć. Może warto jeszcze pogratulować młodym spryciarzom pomysłu i jego realizacji.