Rafała i Grzegorza Chmielewskich, czyli braci Collins widzowie TVN Turbo znają z programu „Odjazdowe bryki braci Collins”. Rafał i Grzegorz zajmują się upiększaniem luksusowych samochodów. Pochodzące z Legnicy rodzeństwo prowadzi warsztaty w Londynie, Polsce i Katarze.
Biznes
Pomysł na biznes zrodził się przypadkowo.
- Zobaczyłem jak w niemieckiej telewizji oklejają samochody. Na dole były ceny. Stwierdziłem, że będę to robił – mówi Rafał.
- Robiliśmy „budowlankę” w Londynie. To nie były złe pieniądze. Stwierdziliśmy, że będziemy pracować 14 zamiast 12 godzin dziennie. Wzięliśmy dwie, trzy roboty i zabraliśmy parę groszy, żeby wynająć garaż – mówi Grzegorz.
- Zdjęliśmy z samochodu zderzak. Odpaliliśmy Youtube i uczyliśmy się oklejać. Nic nam nie wychodziło – przyznaje Rafał.
- Pierwsze dwa auta, tak strasznie zepsuliśmy klientom, że nie mogli nawet do nich wejść, bo zablokowały się drzwi i wchodzili bagażnikiem – dodaje Grzegorz.
Z czasem bracia Collins nabrali doświadczenia. Firma zaczęła się rozwijać. Przełomem było spotkanie z Shane'm z popularnego niegdyś boysbandu Boyzone. Piosenkarz został wspólnikiem braci Collins.
- Shane jest bardzo ważny, jeśli chodzi o naszą firmę. Okleiliśmy mu jeden samochód, poszliśmy na lunch. I zaproponował nam, że będzie wspólnikiem w naszej firmie. Mówię do Grześka: „W jakiej firmie, jak mamy sześć śrubokrętów na krzyż”. Ale Shane powiedział, że możemy używać jego nazwiska i twarzy. I trzeba było przekłuć to na sukces. Ludzie myślą, że Shane otworzył nam wszystkie drzwi. Ale one same się nie pootwierały – podkreśla Rafał.
Chmielewscy - Collins
Bracia Collins otworzyli oddział swojej firmy w Polsce, gdzie także mają zlecenia od znanych osób. Ich klientami są m.in. Mamed Chalidow, Mariusz Pudzianowski, Popek, czy piłkarze polskiej reprezentacji.
- To nie jest tylko klejenie. Ludzie kupują nowe samochody i przywożą je do nas, bo nie chcą mieć takiego samego autka jak cała reszta – mówi Grzegorz.
Dlaczego Chmielewscy zmienili nazwisko?
- Żeby łatwiej robiło się nam interesy zagranicą. Collins się łatwo wymawia i też jest na „C” – mówi Rafał.
A czy łatwo się prowadzi firmę z bratem?
- Na pieniądzach mnie nie oszuka, ale na tym zalety się kończą – śmieje się Rafał.
Rafałowi i Grzegorzowi kibicuje babcia.
- Zawsze myślałam, że będą mieć stałą pracę. Mężczyzna powinien pracować w stałych godzinach, w jednym miejscu. Ale jak obserwuję to co robią, to podoba mi się, tym bardziej, , że im się to podoba – mówi Danuta Matyja.
Polska - Anglia
Grzegorz od 15 lat mieszka i pracuje w Anglii, a Rafał prowadzi firmę w Polsce, gdzie mieszka z żoną Sylwią i synkiem Leonem.
- Jak przyjechałem z Polski do Anglii miałem 16 lat. Wyjechałem, bo nie miałem żadnego życia w Polsce. Nie miałem przyszłości, żadnych perspektyw. Miałem problemy z prawem. To są rzeczy, które były 16 lat temu i nie jestem z nich dumny – mówi Grzegorz.
Dzieciństwo braci Chmielewskich w Legnicy nie było łatwe. Ich życie mogłoby dzisiaj wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie wyjechali z Polski.
-Ta kobieta, co mnie urodziła wyjechała do Włoch jak miałem 13 lat. Odezwała się z dwa, trzy razy i tyle – mówi Grzegorz.
- Ona z moim ojcem mogła się kłócić, rozwodzić. A my, jako dzieci, co byliśmy winni? Potrzebowałem mamy, były urodziny i święta, a ona nawet nie wysłała kartki, ani życzeń – dodaje Rafał.
Po tym jak rozpadła się rodzina Chmielewskich Grzegorz i Rafał wyprowadzili się na Zakaczawie, dzielnicę Legnicy, która cieszy się złą sławą.
- Tam sobie nie radziliśmy. Nie chcieli nas przyjąć, bo byliśmy z zewnątrz, więc oni mieli swoja ekipę – wspomina Grzegorz i dodaje: Pomagała nam babcia, ciocia, ojciec, choć ma swoje za pazurami. Mam do niego dużo żalu, ale wiem, że się starał.
Bracia Chmielwscy chętnie biorą udział w zbiórkach pieniędzy dla potrzebujących w całej Polsce. Dwa lata temu podarowali Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy karetkę, którą sami odnowili. W niej dzieci uczą się pierwszej pomocy.
- Byłam i jestem bardzo dumna i bardzo się cieszę, że moje tłumaczenia i prośby nie poszły na darmo. Że nie są złodziejami, ani narkomanami, a chcą szczerze pracować – mówi Danuta Matyja.
Najnowszy program braci Collins będzie można zobaczyć już w środę, 6-tego marca o godzinie 22, w Discovery Channel.