Grupa Pectus powstała w 2005 roku w Rzeszowie.
- Początki były trudne. Skład osobowy był zupełnie inny niż dziś. W 2011 roku zaprosiłem do współpracy braci. Ciężko było udowodnić, że chłopcy grają i śpiewają zawodowo – wspomina Tomasz Szczepanik.
Siła braci
Przez ponad pół roku, po kilkanaście godzin dziennie bracia Szczepanikowie pod okiem najstarszego z nich Tomasza, grali i docierali się, żeby stworzyć nowy skład popularnego już i mającego swoją markę zespołu. To także dzięki Tomaszowi pozostali bracia ukończyli studia muzyczne i stworzyli jeden z najbardziej znanych rodzinnych zespołów w Polsce.
- Spotykaliśmy się z pytaniami, dlaczego od początku nie gramy w czwórkę. Ale, jak Tomek poszedł na studia muzyczne, to my mieliśmy jeszcze, co innego w głowie, myśleliśmy o sporcie, dziewczynach i innych przyjemnościach, a na końcu o zespole - mówi Marek Szczepanik, perkusista.
Szczepanikowie o mały włos nie zostali piłkarzami.
- Pasje do piłki nożnej zaszczepił nam tata, który był kapitanem drużyny Ciężkowianki Ciężkowice, gdzie zaczęliśmy totalnie amatorską przygodę z futbolem. Ale ciągle pasja piłki nożnej jest w naszym sercu na drugim miejscu po muzyce – mówi Mateusz Szczepanik, gitarzysta basowy.
Bracia Szczepanikowie po raz pierwszy, w komplecie, wystąpią w meczu w charytatywnym fundacji TVN „nie jesteś sam”. Zagrają w żółto-niebieskiej drużynie przeciwko reprezentacji WOŚP. Zgodzili się wystąpić w tym meczu przede wszystkim, dlatego, że lubią pomagać i cieszy ich sprawianie radości innym.
- Bierzemy udział w różnych akcjach charytatywnych, jeździmy do szpitali. Dlatego, że wychowaliśmy się w skromnym domu i empatia u nas jest głęboka – mówi Tomasz Szczepanik.
Od wesel do Sopotu
Bracia spędzają ze sobą dużo czasu zarówno w pracy, jak i prywatnie.
- Spędzamy ze sobą ferie, w wakacje mamy dwa tygodnie z dziećmi, w listopadzie robimy sobie też tydzień urlopu – mówi Tomasz Szczepanik.
Przed laty zespół grał na weselach.
- Całe studia potrafiliśmy się utrzymać za własne pieniądze – mówi Tomasz.
Bracia do dzisiaj uchodzą za wodzirejów na każdej imprezie.
- Radość i kultura, która wywodzi się z ich rodzinnego domu i szacunek do kobiet to jest priorytet, który mnie w nich urzekł – mówi Magdalena Rudnik, żona Marka.
- Uwielbiają żartować, jak zaczną to się nigdy nie kończy. To jest świetne, bo są absolutnie wyluzowani, naturalni, są sobą, nikogo nie udają. Są fantastyczni – mówi Dominika Gawęda, Blue Cafe, żona Marka.
- Są bardzo rodzinni, są wspaniałymi ojcami, oprócz Maćka, bo on jeszcze nie ma dzieci. Ale jeśli chodzi o życie rodzinne to dają z siebie wszystko, są 100 proc. tatusiami - mówi Magdalena Szczepanik, żona Mateusza.
Współpraca z gwiazdami
Kayah już po raz drugi zdecydowała się wykonać piosenkę skomponowaną przez Tomasza Szczepanika. Tym razem zaśpiewała nieznany dotychczas tekst Wojciecha Młynarskiego. To nowy projekt i pomysł zespołu Pectus. Tą płytą i trasą koncertową Szczepanikowie chcą uczcić 15 lat istnienia zespołu.
- Tomek potrafi tak trafić z melodią do artystki, że dziewczyny po pierwszym przesłuchani oddzwaniają i się zgadzają - zdradza Marek Szczepanik.
- Uważam, że Tomek z chłopakami ma nieprawdopodobną łatwość do tworzenia melodii. To jakaś przedwojenna retro-umiejętność, która się cudownie przekłada na współczesny dźwięk – mówi Kayah.