Projekt in vitro

TVN UWAGA! 136824
Pod koniec ubiegłego roku o tej sprawie było bardzo głośno. Radni Częstochowy zdecydowali się przyjąć prekursorski projekt prezydenta miasta dotyczący dofinansowywania zabiegów zapłodnienia In vitro. Po kilku miesiącach sprawdziliśmy czy projekt funkcjonuje i czy wciąż zapłodnienie in vitro ma tak wielu zagorzałych przeciwników.

Sylwia i Sławomir Wieczorkowie z Częstochowy od ponad ośmiu lat starają się o dziecko. Od początku korzystają z pomocy kliniki leczenia niepłodności w Katowicach. Wykorzystali wszystkie techniki wspomaganego rozrodu, niestety bezskutecznie. Pozostało im tylko skorzystanie z metody zapłodnienia in vitro. By spełnić marzenie posiadania rodziny wydali wszystkie oszczędności. Obie próby okazały się nieudane.- W naszym domu jest pustka. Za każdym razem, gdy wracamy po pracy do domu, wyobrażam sobie, że witam się z dzieckiem, mówi Sławomir Wieczorek.Żeby pomóc takim małżeństwom, prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk wymyślił projekt dofinansowania zabiegów In vitro. To tylko jeden z kilku pomysłów prezydenta na pokazanie, że miasto jest otwarte, nowoczesne i chce pomagać ludziom. Żeby projekt wszedł w życie, prezydent musiał przekonać do niego radnych. Po burzliwych dyskusjach przeznaczyli na ten cel 110 tysięcy złotych z budżetu miasta.- Sam jestem szczęśliwym ojcem dwójki dzieciaków i wiem ile radości w nasze życie one wnoszą. Widziałem też, jaką determinacją wykazują się ludzie, dla których in vitro jest jedyną szansą na założenie rodziny, mówi Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy.Od początku przy wprowadzaniu dofinansowania jako konsultant społeczny uczestniczy Anna Krawczak ze stowarzyszenia „Nasz Bocian”, które od wielu lat pomaga osobom z niepłodnością. Prywatnie pani Anna jest matką 2-letniego Franka urodzonego dzięki in vitro.- Jest to odważny pomysł, mający szansę stać się prekursorskim, za którym pójdą inne miasta. Gdybyśmy pomagali finansowo parom, rocznie rodziłoby się nawet kilka tysięcy dzieci więcej, mówi Anna Krawczak ze Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian”.Większość lekarzy w Polsce ze względów etycznych nie niszczy komórek ani zarodków, jednak opinia kościoła katolickiego o in vitro jest bardzo kategoryczna. Stąd ogromne wzburzenie wywołał fakt, że akurat w Częstochowie, miejscu kojarzonym przed wszystkim z Jasną Góra, przegłosowano dofinansowanie tej metody zapłodnienia. Dyskusja zwolenników i przeciwników jest bardzo gorąca.- Z przykrością przyjmujemy taką decyzję rady miasta. Mówimy nie dla In vitro, daltego przy jej okazji giną ludzkie istoty. Ja ze swojej strony zachęcałbym do innych metod, np. adopcji, mówi ks. Andrzej Kuliberda, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Częstochowie.Radnym z Częstochowy udało się już wymyślić sposób na to by wydać pieniądze zgodnie z prawem. Dofinansowanie będzie wypłacane w ramach specjalnego programu zdrowotnego. Jeżeli wszystko się uda to w wakacje ruszy nabór chętnych par. Wstępnie miasto chce dopłacać niepłodnym małżeństwom 3 tysiące złotych. Wiemy, że nad projektami podobnego dofinansowania pracują już radni innych miast między innymi Łodzi, Wrocławia i Opola.

podziel się:

Pozostałe wiadomości