Prawdziwa twarz ludzi w kominiarkach

TVN UWAGA! 135468
Każdy z nich powinien być stuprocentowym zawodowcem. Bo w ich pracy nawet drobny błąd może kosztować czyjeś życie. Bywa, że przez wiele dni nie opuszczają bazy, ale gdy zadzwoni telefon, muszą w kilka minut być gotowi do akcji. O sukcesach antyterrorystów słyszymy rzadko. Za to głośno jest o niepowodzeniach, gdy ich działania kończą się tragicznie. Tak było ostatnio w Sanoku podczas próby zatrzymania uzbrojonego bandyty. Nasi dziennikarze sprawdzili jak wygląda praca policjantów z oddziałów specjalnych.

W całej Polsce jest ich kilkuset. Aby stać się jednym z nich trzeba przebrnąć przez ciężkie testy fizyczne i psychologiczne. Później przychodzą miesiące żmudnych ćwiczeń. Wszystko po to aby nie popełnić błędu błąd może kosztować ludzkie życie. Paradoksalnie najgłośniej jest o nich po nieudanych akcjach. Takich jak ta w Sanoku, gdy podejrzewany o zabójstwo zastrzelił się prawdopodobnie tuż przed akcją zabijając mieszkającą z nim 17-latkę..- To zawsze są bardzo trudne sytuacje. I zawsze będziemy się zastanawiali czy można było zrobić coś inaczej, lepiej. Nikt z nas nie wie jednak czy to zmieniłoby finał - opowiada insp. Michał Stępiński, dyrektor Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji.O pracę w oddziałach AT mogą starać się policjanci z co najmniej trzyletnim stażem pracy. Służba w elitarnych oddziałach nie wiąże się jednak z wyjątkowymi przywilejami. Antyterroryści zarabiają tyle, co zwykli policjanci. Premia to niewielki dodatek do pensji i prawo do wcześniejszej emerytury.- W tej pracy nie ma miejsca dla indywidualistów. Działania oddziału antyterrorystycznego to są działania zespołowe. Jeden na drugiego musi liczyć i to jerst najważniejsze - mówi Kuba Jałoszyński, były antyterrorysta.Antyterroryści spędzają całe tygodnie na szkoleniach, by podczas akcji uniknąć ofiar. Jednak, gdy coś pójdzie nie tak, z problemami zostają sami. W polskim prawie brakuje przepisów regulujących choćby pracę snajpera, a w razie wątpliwości sądy latami rozstrzygają, czy antyterroryści działali zgodnie z przepisami.0 Niejednokrotnie jest tak, że my wiemy, że możemy coś zrealizować. Natomiast wiemy też, że gdyby w jakiś sposób coś by nie wyszło to kończy się nasza służba w policji. Zanim zdąży się coś wytłumaczyć w sądach to jest się już parę lat zawieszonym i nie ma możliwości niekiedy wrócić później do służby - tłumaczy były dowódca Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Krakowie.W ciągu ostatnich 20 lat podczas akcji zginęło trzech antyterrorystów. Po ostatnich wydarzeniach w Sanoku, politycy deklarują, że zmienią przepisy dotyczące używania broni przez policjantów z oddziałów specjalnych. Czeka nas długa zapewne debata o sensie i szczegółach tych zmian.

podziel się:

Pozostałe wiadomości