Ksiądz Stanisław Dziwisz, człowiek najbliższy Janowi Pawłowi II, objął diecezję krakowską. W ostatnią środę przyjechał do Krakowa. O nominacji mówiło się od kilku tygodni. Krakowianie zdziwiliby się chyba, gdyby nowym metropolitą został ktoś inny. Sam ksiądz Dziwisz mówi skromnie: - Wracam do diecezji, choć nie jest to powrót łatwy. Ale wracam do swoich i mam nadzieję, że mnie przyjmą. (zobacz zdjęcia) Tak jak Karol Wojtyła, Stanisław Dziwisz pochodzi spod Krakowa, z gór. Urodził się 66 lat temu w Rabie Wyżnej. Miał sześcioro rodzeństwa. Rówieśnicy zapamiętali, że mimo trudnych domowych warunków, był chłopcem pogodnym, skorym do żartów i zabawy.---obrazek _i/dziwisz/DZIWISZ3m.jpg|prawo|Nowy metropolita--- - Wesoły chłopczyk, stał w kąciczku z tymi kędziorkami, za które koledzy go skubali – wspomina Wanda Czubernat, ludowa poetka. A kolega Dziwisza ze szkoły podstawowej Franciszek Matuszek przypomina sobie wspólną grę w piłkę i żarty ówczesnego ministranta, który towarzyszył księdzu chodzącemu po kolędzie. Kiedy był trochę starszy, bardzo lubił szkolne zabawy – Wiktoria Macioł wspomina, że nie było dziewczyny, z którą by nie zatańczył.---obrazek _i/dziwisz/DZIWISZ9m.jpg|prawo|Wśród szkolnych kolegów--- Gdy Staś miał dziewięć lat, miał na kilka tygodni zamieszkać u cioci i wujka w pobliskiej Sieniawie. Miesiąc po przeprowadzce, wydarzyła się tragedia. Zginął jego ojciec, potrącony na torach przez lokomotywę. Dziwisz został w Sieniawie 10 lat. Poszedł do liceum w Nowym Targu i zaraz po maturze zdecydował, że wstąpi do seminarium duchownego. - Powiedział mi, żebym nikomu o tym nie mówiła, bo jakby coś nie wyszło, to ludzie mogliby różnie o nim mówić, przezywać go – opowiada Anna Wójciak, kuzynka Dziwisza. W krakowskim seminarium jednym z profesorów przyszłego księdza był biskup Karol Wojtyła. Dziwisz wyróżniał się pracowitością, miał zawsze bardzo dobre oceny. Po wyświęceniu, został wikarym w Makowie Podhalańskim. Pewnego dnia probostwo odwiedził biskup Wojtyła. - Podczas obiadu proboszcz wskazał na Dziwisza i powiedział – ”Ksiądz biskup szuka kapelana, a my mamy takiego wikarego, który by się nadawał” – opowiada ks. Mieczysław Maliński, przyjaciel Jana Pawła II.---obrazek _i/dziwisz/DZIWISZ13m.jpg|prawo|W seminarium--- Ksiądz Stanisław Dziwisz został najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, osobistym sekretarzem i pomocnikiem. I przyjacielem. Znajomi przyszłego papieża uważają, że jego roli nie można przecenić. - Papież był człowiekiem dość niepraktycznym – mówi Krzysztof Kozłowski, publicysta ”Tygodnika Powszechnego”. – Papież miał idee, a Dziwisz nadawał im konkretny kształt. W Watykanie ksiądz Dziwisz nie odstępował papieża na krok. Organizował w najdrobniejszych szczegółach plan każdego dnia Jana Pawła II. Nie pojechał tylko na dwie ze 104 pielgrzymek, bo chorował. Przez ponad 26 lat pontyfikatu codziennie prowadził zapiski o życiu papieża.---obrazek _i/dziwisz/DZIWISZ10m.jpg|prawo|Kartka z seminaryjskiego albumu--- - Tylko jednego dnia nic nie napisał – 13 maja 1981 r. – mówi biskup Jan Zając. Kto wie, czy to nie swojemu sekretarzowi Jan Paweł II zawdzięczał to, że przeżył zamach na swoje życie. To właśnie Dziwisz wydał dyspozycje kierowcy papieskiego samochodu, aby natychmiast jechał do kliniki Gemelli. Pokierował go nawet najkrótszą trasą.---obrazek _i/dziwisz/DZIWISZ17m.jpg|prawo|W Rabie Wyżnej oczekiwali go dziennikarze--- Przez cały czas swojego pobytu w Rzymie, ksiądz, potem biskup, wreszcie arcybiskup Dziwisz sercem był w swojej rodzinnej wsi. Przyjeżdżał tam każdego lata. Dzięki jego pomocy wybudowano w Rabie Wyżnej nowoczesny zakład opiekuńczo – leczniczy i gimnazjum. Szkolnej bibliotece podarował 1 300 książek ze swej prywatnej biblioteki. Ksiądz arcybiskup Stanisław Dziwisz oficjalnie przejmie diecezję 27 sierpnia w wawelskiej katedrze. ---strona---