Wiesław Nurkowski przez ponad 20 lat jako zawodowy leśniczy pilnował porządku w lasach. Teraz, już na emeryturze chodzi po swoich dawnych ścieżkach i fotografuje rozprzestrzeniające się w przerażającym tempie wysypiska śmieci, które okazują się nieuleczalną epidemią polskich lasów.- Śmieci w lasach wyrzuca cały przekrój polskiego społeczeństwa. I to jest przykre. A ci, których udaje się złapać nie żałują, że zanieczyszczają środowisko, ale tego, że dali się złapać – opowiada Wiesław Nurkowski.Katarzyna i Adam Kameccy są rolnikami z Podlasia, którzy wypowiedzieli wojnę leśnym śmieciarzom. Uruchomili stronę internetową, jeżdżą po lasach i tropią wszelkie okoliczne wysypiska.-Ludzie we wsiach na pewno wiedzą, kto z ich sąsiadów wywozi śmieci do lasu. Tylko to jest tajemnica poliszynela. Niemniej jednak śmieciarzy ciężko złapać – mówi Katarzyna Kamecka-Lach.Walczących z leśnymi śmieciarzami zjednoczyła redakcja Dziennika Zachodniego. Gazeta uruchomiła wielką akcję, w wyniku której czytelnicy z całego Śląska zasypali redakcję lawiną odkrywanych przez siebie nielegalnych wysypisk śmieci.- Zmienił się system, zmienił się ustrój, a w wielu z nas zostało przekonanie, że to co jest za naszym progiem to już nie jest nasze. To jest kwestia mentalności. Jeśli sobie tego nie powiemy i nie uświadomimy, to nawet przy najbardziej restrykcyjnych przepisach, będziemy dreptać w kółko – podsumowuje Elżbieta Kazibut, szefowa projektów specjalnych „Dziennika Zachodniego".