Polka zachwyciła japońską publiczność

TVN UWAGA! 131674
Nie jest łatwo dobrze mówić po japońsku, a co dopiero śpiewać. A jednak, 17-letnia Julia Bernard oczarowała japońską publiczność przebojem wyśpiewanym w oryginalnej wersji. Dziś przypominamy nasz reportaż z listopada ubiegłego roku.

Julia od kilku lat nagrywa i umieszcza w Internecie filmiki, na których śpiewa japońskie piosenki. Dzięki temu znaleźli ją producenci japońskiego talent show. Do udziału w programie zaproszono 12 osób z całego świata. Dla Julii był to najlepszy sprawdzian znajomości języka japońskiego, który przez ostatni rok doskonaliła na kursie w ośrodku kultury. - Ja Julii uczyłem przez rok. Trafiła do mnie z dosyć dużym zasobem słów z języka japońskiego i z dosyć dobrą znajomością konstrukcji gramatycznej. Problemem, ale to jest problem wszystkich, było jedynie pismo – opowiada Jacek Wasilewski, japonista. Julia samodzielnie uczy się 4 języków: japońskiego, angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego. Wszystkie opanowała już na poziomie komunikatywnym. Naukę języków traktuje jako hobby. Najwięcej czasu poświęca japońskiemu. Aby czytać i pisać w tym języku, należy znać 2 tysiące znaków Kandzi. - Zaczęło się gdy była jeszcze małym dzieckiem i w telewizji zobaczyła japońskie animowane filmy, jak „Czarodziejka z Księżyca”. Dowiedziała się co to są mangi i zaczęła mnie namawiać do kupna. Potem chciała żebym zapisała ją na kurs języka japońskiego. Myślałam, że to tylko fanaberia małego dziecka, ale na szczęście chęci jej szybko nie minęły – wspomina mama Julii, Katarzyna Bernard. Dzięki internetowym kursom Julia nawiązała wiele nowych znajomości. Regularnie rozmawia z Japończykami, bo jak twierdzi, to najlepszy sposób na szlifowanie języka. - Wymieniamy się paczkami. Oni często wysyłają mi japońskie słodycze bądź małe prezenty. Ja odsyłam im nasze zupy w proszku. O dziwo je uwielbiają i zawsze proszą by wysłać im ich więcej – śmieje się Julia. Już dziś Julia jest pewna, że swoją przyszłość zwiąże z krajem kwitnącej wiśni. Na pewno chce skończyć japonistykę, jednak nie przestaje też myśleć o śpiewaniu. - Zanim się wydarzyła przygoda z Japonią wcale nie była pewną siebie osobą. Teraz jest zupełnie inaczej. Ta przygoda dodała mi sił, dodała mi motywacji. Przede wszystkim uwierzyłam w siebie. Teraz wiem, że jeżeli czegoś naprawdę chcę, to faktycznie mogę – stwierdza Julia. Już jutro w głównym wydaniu UWAGI! kolejny reportaż o Julii i jej próbach podbicia japońskiej sceny muzycznej. Zapraszamy!

podziel się:

Pozostałe wiadomości