- On ma tak perfekcyjną twarz, jakiej nie miał żaden z uczestników sześciu edycji tego programu! Jakby najbardziej znany "painter" namalował perfekcyjną twarz. Takiej jeszcze w życiu nie widziałam! Patryk jest piękny i strasznie fotogeniczny. Nie musi się bardzo starać na sesjach, a ślicznie wychodzi - komplementuje go modelka Joanna Krupa.
Patryk Grudowicz: jestem normalnym chłopakiem
Sam Patryk Grudowicz twierdzi, że nie czuje się przystojniakiem. - Po prostu dostałem szansę i wykorzystuję ją. Jestem normalnym chłopakiem - mówi skromnie. Jednak od Anny Czacharowskiej, która w gimnazjum uczyła go polskiego, słyszymy, że zawsze lubił zwracać na siebie uwagę. - Choćby te słynne skarpetki! On był prekursorem "stopek" wśród młodzieży. Zawsze był zadbany, ładnie ubrany. Na miarę możliwości finansowych rodziny - dodaje polonistka.
Patryk wychował się w Ostródzie, w niezamożnej, wielodzietnej rodzinie. Ma pięcioro rodzeństwa. Kiedy pytamy jego matkę, Katarzynę Grudowicz, po kim syn odziedziczył urodę, odpowiada: - Po ojcu. On też był bardzo atrakcyjny.
Wspominanie męża nie przychodzi jej łatwo. Piętnaście lat temu mężczyzna opuścił rodzinę i od tego czasu nie ma z nim żadnego kontaktu. - Do dziś nie wiem, dlaczego tak postąpił. Musiałam stanąć na wysokości zadania i stworzyć dzieciom dom. Zastąpić im ojca i matkę. Często nie było łatwo. Pieniędzy brakowało na wszystko - przyznaje kobieta.
Rzucił szkołęm by wspierać mamę
Jako nastolatek, Patryk postanowił porzucić szkołę. Skończył tylko pierwszą klasę gimnazjum. - Przestałem się uczyć, dlatego, że postanowiłem pójść do pracy. Chciałem, żeby mama czuła, że ma oparcie w wychowaniu dzieci i utrzymaniu domu - mówi dziś model.
Życie go nie oszczędzało: pracował przy budowie autostrady, a nawet w zakładzie pogrzebowym. Ostatnio zarabiał pieniądze w sklepie meblowym. – To pracowity chłopak – mówi jego były szef, Sebastian Leśnicki.
Siostra Patryka, Paulina, ocenia, że życie brata było raczej monotonne: najpierw szkoła, potem praca, czasem jakieś spotkania ze znajomymi.
Mama Patryka Grudowicza: to nie to samo dziecko
Metamorfoza
Jury w "Top Model" od początku zwracało uwagę, że chłopak jest nieśmiały i zamknięty w sobie. - Na początku bałam się tego, że jest tak niepewny siebie. Ale piękne było to, jak on się bardzo zmieniał! Jak szczerze się cieszył, kiedy osiągał sukcesy. Jak dziecko, które się cieszy z zabawek - opowiada Joanna Krupa.
W programie Patryk przeszedł prawdziwą metamorfozę. - To nie to samo dziecko. Widzę, jak zmężniał! – nie kryje dumy Katarzyna Grudowicz, trzymając w ręku "Glamour" z Patrykiem na okładce. - Jest zjawiskowy! - uśmiecha się.
Patryk jest bardzo związany z mamą. Podczas "Top Model", razem z Joanną Krupą, dzwonili do niej, żeby się pochwalić sukcesem: pojedzie na Fashion Week do Madrytu. Słysząc radość w głosie mamy, chłopak nie mógł opanować łez wzruszenia. - To urodzinowy prezent dla ciebie - mówił.
"Chciałbym zrobić światową karierę"
W życiu modela jest też dziewczyna, Paulina, i grono sprawdzonych przyjaciół. Chłopak jest bardzo lubiany. - Wcześniej, owszem, mówił o modelingu, wspominał coś, że może wyjedzie do Niemiec, a tu taki sukces w Polsce! - cieszą się.
Chłopak wie, że właśnie teraz ma swoje pięć minut. I bardzo poważnie planuje przyszłość. Za wygrane w programie pieniądze chce wynająć mieszkanie w stolicy i zapisać się na kurs angielskiego. - Chciałbym zrobić światową karierę - nie kryje Patryk.
A Joanna Krupa trzyma kciuki, żeby zwycięzcy Top Model nie uderzyła do głowy woda sodowa. - To jest normalny chłopak, który nie udaje, że jest kimś, kim nie jest. I mam nadzieję, że tak zostanie - podkreśla.
I dodaje, że dopiero teraz, po zwycięstwie w Top Model, Patryka czeka prawdziwa praca. Odnieść sukces w tej branży nie jest w końcu łatwo.