Ocalony wirtuoz skrzypiec

TVN UWAGA! 136726
Miał zaledwie rok, kiedy hitlerowcy wkroczyli do Lwowa. Pozostawiony przez rodziców pod opieką babci, trafił do getta w Krakowie. Jednak dzięki dobroci i odwadze obcych ludzi, nie podzielił tragicznego losu tysięcy lwowskich Żydów. Pod przybranym nazwiskiem Adam Górski przetrwał Holocaust i zaznał miłości, którą wspomina ze wzruszeniem. Światowej sławy skrzypek - Adam Han - Górski, odwiedził Polskę, aby osobiście podziękować i uhonorować, tych, którzy ocalili mu życie. Osobiście wręczył medale Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata bliskim tych, którzy ocalili życie jemu i jego ojcu.

- Mnie to przeszkadza, że u mnie w życiu wszystko jest właściwie kłamstwem. Nie zgadza się nawet moja data urodzenia – mówi Adam Han – Górski.Adam Hann Górski był zbyt mały, aby zapamiętać holokaust. Wojna oddzieliła Adasia od rodziców. Matka chłopca, pianistka, utknęła w Kazachstanie podczas tournee. Ojciec pracował w getcie pod Lwowem. Adaś, jako dwuletni chłopczyk, wraz z babcią znalazł się w krakowskim getcie. Babcia przeczuwając niebezpieczeństwo, zdążyła przekazać wnuka na aryjską stronę.- Jeżeli ona zostawiła dziecko, które było jej oczkiem w głowie, to znaczy, że przeczuwała, że nic dobrego ich nie czeka – mówi Adam Han - Górski.Wkrótce babcię Adasia wywieziono do obozu zagłady w Bełżcu. Chłopiec trafił pod opiekę Kazimiery i Jana Witzów we Lwowie. Do dziś wspomina ich, jako rodziców.- Dla mnie to nie byli przybrani rodzice. To była moja mama i tata. Mama Kazia była niesamowicie energetyczną kobietą. Kursowała między Gubernią a Lwowem. A tato Jan? Ja byłem dla niego surogatem jego straconego syna. To była zupełnie błędna miłość. On dla mnie był bożyszczem - wspomina Adam Han – GórskiPrawdziwy ojciec Adasia, Szymon, przeżył likwidację getta w Jaworowie. Pomógł mu Kazimierz Seko, znany po wojnie fotoreporter.- Pewnego dnia była obława, więc ojciec wyskoczył oknem, pobiegł za róg, zerwał opaskę i zaczął iść spokojnym krokiem. Uciekł na dworzec kolejowy i schował się w cysternie. Seko słyszał, że jeden uciekł i go nie znaleźli. Poszedł go szukać. Wołał go, w końcu usłyszał odpowiedź – mówi Han – Górski.Szymon Han za wszelką cenę chciał odnaleźć żonę. Z fałszywymi dokumentami, w mundurze wermachtu, zdołał przedostać się do Rosji. Jednak posądzony o szpiegostwo, trafił do gułagu w Donbasie. Tymczasem mały Adaś był wciąż pod opieką państwa Witz we Lwowie.Ja się u nich wychowałem. Dla mnie świętem była niedziela, tato zawsze brał mnie do kościoła. Później jeździliśmy po Lwowie tramwajami. Mieliśmy bardzo bliski stosunek, który nigdy się nie zmienił. Każde wyjście na ulice ze mną, było dla nich niebezpieczne. Kiedyś ktoś do mamy powiedział: pani jest taka stara, a ma takie małe dziecko. Bo ja mogłem być jej wnukiem, a byłem jej synem. To się wydawało dziwne, a wtedy nikt nie mógł być pewien nawet sąsiada – opowiada pan Adam.Po wojnie sześcioletni Adam przeżył emocjonalny wstrząs, poznał prawdziwych rodziców. Prosił przybraną matkę, aby go nie oddawała.- Pamiętam autentyczną tragedię, gdy prawdziwi rodzice zabrali dziecko do siebie. Adaś przecież nie wiedział, że ma innych rodziców, niż moja babcia i mój dziadek. Nagle znaleźli się rodzice i metodą ostrego cięcia zabrali go do siebie - wspomina Ewa Hubner, przybrana siostra Adama.Po wojnie Adam z prawdziwymi rodzicami zamieszkał na Górnym Śląsku. U chłopca, dostrzeżono talent muzyczny. Jako wirtuoz skrzypiec podbił świat. Dziś jest koncertmistrzem najsłynniejszych orkiestr.

podziel się:

Pozostałe wiadomości