Ślub w tajemnicy
Przez ostatni rok, artystka nagrywała nową płytę i dużo koncertowała. W tym czasie udzieliła wielu wywiadów. Nigdy nie wspomniała jednak o nowym związku, który starannie ukrywała. Dlatego zdjęcia z jej ślubu, które opublikowała, stały się sensacją.
- Byłam samotną matką, wracałam z trasy do pustego domu i zastanawiałam się, czy jeszcze będę miała szansę na jakąś relację. Nie spodziewałam się wówczas, że będę miała jeszcze taką najmocniejszą z możliwych - mówi Anita Lipnicka.
Wcześniej przez wiele lat związana była z 25-lat starszym muzykiem Johnem Porterem. Para tworzyła duet nie tylko w życiu, ale także na scenie. Związek nie wytrzymał jednak próby czasu, jego owocem jest 12-letnia dziś córka Pola.
"Nienormalny" związek
Córka Anity i dwójka dzieci Marka, obecnego męża wokalistki, tworzą dużą patchworkową rodzinę.
– Mark jest mega kochany, bardzo opiekuńczy i romantyczny z jednej strony, i bardzo męski z drugiej. Bardzo wiele rzeczy w domu wykonuje własnoręcznie - opowiada Anita Lipnica.
To dla Anity, Mark porzucił swoje życie w Anglii, karierę w branży reklamowej i przeniósł się do Polski.
– Nasz związek jest daleki od bycia „normalnym”, ale to dobrze, bo ja z nikim „normalnym” długo bym nie wytrzymała i taki ktoś zapewne ze mną też- śmieje się artystka.
W trakcie przygotowywanie reportażu w prywatnym domu, mąż nie opuszcza wokalistki ani na chwilę. Jak mówi Lipnicka - bardzo brakuje im wspólnego, wolnego czasu.
- Ostatnio cały czas jestem w drodze. Wczorajszy dzień, miał być naszym wspólnym, rodzinnym dniem. Skończyło się tak, że mąż mnie zamknął w sypialni, żebym mogła spać. Potem chodziłam w piżamie i wydawałam rozkazy, więc było ryzyko, że przyjedzie kamera Kulis Sławy, a my pokłóceni, i taka piękna to miłość - mówi Anita.
Powiew muzycznej świeżości
Anita Lipnicka swoją wielką karierę zaczęła w zespole Varius Manx. Jej głos jest jedną z ikon muzycznych lat 90. w Polsce. Odchodząc z zespołu miała niespełna 21 lat. Niewielu wierzyło, że młoda wokalistka wróci na scenę. Jednak solowy album nagrany w Wielkiej Brytanii zyskał miano potrójnej platynowej płyty. Po kilku solowych projektach, w jej muzycznym życiu także nadszedł czas na zmiany.
– Pewnego razu zeszłam ze sceny i po prostu czułam, że dalej tak nie mogę, że być może ja już muszę skończyć śpiewanie - wspomina Anita.
Kariery na szczęście nie zakończyła, dzięki swojej ówczesnej menadżerce.
- Podsunęła mi pomysł znalezienia nowych muzyków do współpracy. Trzeba zmieniać rzeczy w żuciu i się tego nie bać - mówi artystka.
W ten sposób związała się z muzykami z grupy The Hats.
- Anita jest bardzo prawdziwa, wrażliwa, autentyczna, to przyjemność współpracować z taką artystką, twierdzą zgodnie artyści.