- Co jej się udało? Najbardziej synowie. I kariera też. Co jej można życzyć? Dużo miłości, żeby spełniło jej się to, czego pragnie. Żeby się nie załamywała, bo to jest najgorsze. Miała takie chwile, a tego bym nie chciała, bo mam ją jedną i bardzo ją kocham – mówi Grażyna Felicjańska, matka Ilony. Ilona Felicjańska została modelką przez przypadek. Było to na początku lat dziewięćdziesiątych. Absolwentkę bełchatowskiego technikum, zauważył pracownik jednej z łódzkich agencji modelingowych. Wyróżniała się wzrostem i urodą, choć jak twierdzi Ilona Felicjańska w tamtym okresie miała duże kompleksy. - Z nudów poszedłem do bilardowego klubu. Tam ją pierwszy raz zobaczyłem i spotkałem. Zaproponowałem jej przyjazd do Łodzi na casting. Kiedy przyjechała wszyscy byliśmy przekonani, że zostaje w ekipie i wyjeżdżamy na Syberię – wspomina Maciej Pilarczyk. - Pamiętam, że byłam na pokazie na Syberii. To było wydarzenie niesamowite zacząć swoją karierę modelki od pokazu na kole podbiegunowym, lecąc tam takim samolotem, który nie wierzyliśmy, że doleci. To chyba było w zawodzie modelki jednym z największych plusów, że ja pochodząca z biednej rodziny mogłam zobaczyć prawie cały świat - przypomina sobie Ilona Felicjańska. Jej kariera rozwinęła się błyskawicznie. Bardzo szybko przeprowadziła się z Bełchatowa do Warszawy. Została wybrana 2-gą wicemiss Polonia w 93 roku. Pracowała jako modelka, występowała w telewizji, interesowała się nią kolorowa prasa. Założyła fundację, była ambasadorką kilku ekskluzywnych marek. I nagle trzy lata temu, po kolizji drogowej, przyznała się , że jest alkoholiczką. - Ja każdego dnia muszę się tego bać. Uzależnienie alkoholowe jest taką chorobą, która jest do końca życia. Jest chorobą śmiertelną nie do końca dlatego, że można się zapić na śmierć, tylko dlatego, że po wypiciu alkoholu można zrobić różne głupie rzeczy. Dlatego każdego dnia o tym rozmawiam. Jak tylko gorzej się czuję to o tym rozmawiam, z psychologiem, przyjacielem, mamą. Zawsze pilnuję się i pamiętam, że jestem chora – mówi modelka. - Myślę, że ona jest krytykowana dlatego, że się otwarcie przyznaje do problemu z alkoholizmem. U nas to jest nowość, nikt tego wcześniej nie zrobił i to jest szokujące. Mam dla niej duży podziw, że odważyła się coś takiego powiedzieć publicznie – komentuje sytuację Felicjańskiej redaktor naczelna portalu Plejada.pl, Ewa Wojciechowska. Od momentu kiedy Ilona Felicjańska przyznała, że ma problem z alkoholem, w jej życiu zaczęły się poważne kłopoty. Wiele osób się od niej odwróciło, została publicznie osądzona. Zawiesiła działalność fundacji. Rozpadło się jej małżeństwo. - Musiałam wybrać – walkę o dzieci, lata w sądzie, duży stres. Moja choroba jest chorobą uczuć i emocji. Te emocje, jakie musiałabym znosić w trakcie walki o własne dzieci, mogły być dużo trudniejsze i nie pozwalające mi nie pić, niż to co jest teraz. Jeżeli kiedyś będzie mnie stać na takie warunki, żeby zapewnić im takie warunki o jakich rozmawiamy… Mamy te plany i one za chwilę się spełnią - przekonuje celebrytka. Ilona Felicjańska po kilku nieudanych próbach zerwania z alkoholem, od ponad półtora roku trzeźwieje i robi wszytsko, by stworzyć nowy dom dla swoich nastoletnich synów. Ten powrót do życia i pracy jest trudny, gdyż nadal spotyka ją towarzyski ostracyzm. - Niestety taki jest show-biznes. Jak jesteś człowiekiem sukcesu, wszędzie cię pełno, wszyscy cię kochają a potem cisza – mówi redaktor naczelna portalu Plejada.pl, Ewa Wojciechowska. - Myślę, że ludzie się boją, że za chwilę będzie jeszcze większą skandalistką. Wtedy to już zupełnie będzie nieprzyzwoicie się do niej przyznawać. Wolą już teraz robić krok wstecz – dodaje Jacek Kłak, Fashion Week Poland. Kolejnym ciosem dla Ilony Felicjańskiej była publikacja jej nagich zdjęć . Wykonał je i opublikował najbardziej znany polski paparazzo, z którym Ilona Felicjańska współpracowała. Efektem tej pracy miał być album z prywatnymi zdjęciami modelki. Projekt nie został ukończony. - Nie zrobiłem jej krzywdy. Krzywdę Ilona zrobiła sobie sama zaraz po publikacji zdjęć pisząc różne różne swoje wywody na Facebooku. Myślę, że zrobiłem jej niesamowitą przysługę, na którą nikogo nie było stać do tej pory. Myślę, że wiele kobiet chciałoby być na tym zdjęciu na miejscu Ilony. Żal mi jej – komentuje sprawę Przemek Stoppa. Kilka tygodni temu ukazał się thriller erotyczny, którego autorką jest Ilona Felicjańska. Tę powieść z gatunku literatury popularnej napisała w trakcie terapii alkoholowej. Przed wydaniem rękopis zredagowany został przez zawodowca. Mimo tych zabiegów, książka i przede wszystkim autorka, jeszcze przed premierą została skrytykowane i obśmiana. - Zrobiłam to trochę dla pieniędzy, bo marzę, żeby w końcu wyjechać z dziećmi na wakacje, bo nie miałam tych wakacji od kilku lat. Ale z drugiej strony nieposiadanie pieniędzy też uczy bardzo wiele rzeczy. Nie obchodzą mnie zarzuty, że to co robię, jest pchaniem się do show-biznesu, że pozuję dla nikogo nieznanych fotografów. Chciałabym, żebyście pisali, że warto w życiu pokonywać siebie, robić rzeczy, które są dla nas ważne, ciekawe, które nas rozwijają, warto realizować siebie - kończy Ilona Felicjańska.