Nie idź na kompromis z marzeniami

TVN UWAGA! 3634609
TVN UWAGA! 3634609
„Koty", „Upiór w Operze", "Nędznicy" to tylko kilka z polskich wersji światowych musicali, których jest twórcą. Wojciech Kępczyński, dyrektor teatru Roma, jest i artystą, i menadżerem - a to wyjątkowo rzadkie połączenie. Niekiedy nazywany wręcz polskim królem musicali. Ostatnio część spektaklu przeniósł do centrum handlowego.

Dziennikarze UWAGI! poznali Wojciecha Kępczyńskiego w centrum handlowym, podczas przygotowań do nietypowego wykonania jednego z utworów z musicalu Les Miserables. - W życiu nie mieliśmy tak trudnej sytuacji. Tutaj musimy się dostosować do ruchomych schodów i myślę, że to jest genialny pomysł. Jak wypromować płytę jeśli nie w ten sposób – na schodach ruchomych w Złotych Tarasach? – mówi Wojciech Kępczyński. Les Miserables to dziewiąty musical wyreżyserowany przez Wojciecha Kępczyńskiego w Teatrze Roma. - Staram się być raz, dwa razy w tygodniu na spektaklu. Przychodzę do teatru na g. 9. Zostaję do 22.30. Jak oglądam przedstawienie, to omawiam to, co zobaczyłem z aktorami. Bardzo mi zależy, żeby nie wkradła się rutyna – tłumaczy Wojciech Kępczyński - Dyrektor bardzo często staje na środku sceny i pokazuje, jak ta scena powinna być zatańczona. W związku z tym podskakuje, wymachuje rękoma, robi piruety. Z boku to czasami wygląda jak taniec świętego Wita. Czasami jest to zabawne, ale on w ten sposób pokazuje, jak to ma wyglądać – mówi Łukasz Zagrobelny, solista Teatru Roma. - Znamy dwa oblicza dyrektora. Potrafi być reżyserem potworem. Reżyser musi być potworem i w nim ten potwór budzi się przed każdą premierą. A druga jego twarz jest zgrywusem. Z wszystkimi rozmawia w teatrze, opowiada dowcipy – dodaje Daniel Wyszogrodzki, kierownik literacki Teatru Roma. Wojciech Kępczyński obejmował stanowisko dyrektora teatru Roma 12 lat temu w atmosferze skandalu. Teatr był zadłużony, a większość aktorów była przeciw zmianom planowanym przez nowego dyrektora. - To był bardzo nieprzyjemny okres i często się zastanawiałem czy warto dalej. Ale zawsze ten cel mi przyświecał, że trzeba dalej i że warto stworzyć teatr muzyczny z prawdziwego zdarzenia – wspomina Wojciech Kępczyński. Pomysł Wojciecha Kępczyńskiego na sukces to polskie wersje musicali cieszących się uznaniem widzów za granicą. Były wśród nich „Miss Sajgon”, „Koty”, „Upiór w Operze”, czy wreszcie „Les Miserables”. Zawsze grane są przy pełnej widowni. - Nauczyłem się od niego jednej ważnej rzeczy, żeby nie iść na kompromis z marzeniami – mówi Daniel Wyszogrodzki, kierownik literacki Teatru Roma. Wojciech Kępczyński ma wszechstronne wykształcenie artystyczne. Ukończył szkołę baletową, a później wydział aktorski w warszawskiej PWST. Pierwszy spektakularny sukces odniósł prowadząc przez osiem lat teatr w Radomiu. - W Radomiu to była nauka prowadzenia teatru w gospodarce rynkowej i bardzo mi to dużo dało. Wtedy byłem na stypendiach. Byłem jednym z niewielu ludzi, którzy w Stanach Zjednoczonych uczyli się, jak zdobywać sponsorów – mówi Wojciech Kępczyński. Każdy nowy spektakl Teatru Roma kosztuje kilka milionów złotych. Modernizacja teatru i jego rozwój nie byłyby możliwe bez stałego inwestowania przez jedną z firm ubezpieczeniowych. - My nie jesteśmy tylko sponsorem. Często jesteśmy w roli współproducenta, inwestujemy w to, co Teatr Roma jest w stanie nam wyprodukować – mówi Paweł Dangel, prezes zarządu Allianz Polska S.A.

podziel się:

Pozostałe wiadomości