Przyjazd ekipy Kulis Sławy! wyraźnie zachwycił dziewczynkę. Wiktoria z wielką pasją recytowała reporterowi napisany przez siebie wiersz, a następnie zaprezentowała uszytą przez siebie sukienkę z trenem. – Może założę? – zaproponowała. Po czym przedefilowała korytarzem, naśladując ruchy profesjonalnych modelek.
- Śpiewa odkąd zaczęła mówić – śmieje się tata Wiktorii, Arkadiusz Gąbka. - A zaczęła mówić, jako dwulatka – dodaje mama dziewczynki, Marietta Gąbka. Wiktoria nie ogranicza się tylko do recytowania wierszy czy śpiewania. Od najmłodszych lat ujawniała liczne talenty. Rodzice podkreślają, że dziewczynka nie brała udziału w żadnych profesjonalnych kursach czy szkoleniach, a rozwój pasji dziewczynki to głównie ich zasługa. - Nie zmuszaliśmy jej nigdy do niczego! Raczej zachęcaliśmy. To była zawsze zabawa – podkreśla jej tata.
Na casting do show TVN pojechała z babcią. - Wiktoria mówiła wiersz o niepodległości, bo uczyła się go w przedszkolu z okazji 11 listopada. Zaśpiewała też „Jeszcze Polska nie zginęła” – opowiada Bogusława Gąbka. Już jako uczestniczka „Małych Gigantów” z wielką charyzmą deklamowała „Ptasie radio” Juliana Tuwima. Jurorzy oklaskiwali ją na stojąca. - Wiktoria Gąbka jest cudowną dziewczynką. Samorodnym talentem. To nie przypadek, kiedy mówiliśmy o niej „następczyni Hanki Bielickiej”. Ona ma wrodzony dar bycia na scenie. Jest znakomitą małą aktorką – komplementuje producent i reżyser TVN Wojciech Iwański.
Występ w popularnym show był dla Wiktorii ogromnym przeżyciem. Statuetka, jaką otrzymała, zajmuje honorowe miejsca w pokoju dziewczynki. Wielką przyjemnością jest odtwarzanie własnych występów i oglądanie ich z rodzicami. Obserwując siebie śpiewającą piosenkę Wojciecha Młynarskiego „Nie ma jak u mamy”, Wiktoria trzyma swoją mamę za rękę. – Płakałam, kiedy słyszałam to po raz pierwszy – nie kryje wzruszenia pani Marietta. Również tamten występ zachwycił jurorów oraz publiczność. – Wiktoria ma „to coś”, tę lekkość, zabawę. Przy każdym jej występie apelowałam do reżyserów, producentów, żeby zapamiętać tę dziewczynkę – mówi jurorka show, Katarzyna Bujakiewicz. A Iwański podkreśla: – Ona ma dopiero sześć lat. Cały „kosmos” przed nią.
Jak potoczy się kariera dziewczynki? – Mamy nadzieję, że naturalnie. Nie chcemy jej do niczego zmuszać. Na pewno nie będziemy promować jej za wszelką cenę – podkreśla tata Wiktorii. Marietta Gąbka podkreśla, że sukces, jakim było dotarcie Wiktorii aż do finału „Małych Gigantów”, zaskoczył całą rodzinę dziewczynki. - Do programy poszła z założeniem wystąpienia w jednym odcinku, żeby mogli ją zobaczyć dziadkowie – uśmiecha się mama małej gwiazdy.