Najlepszy polski festiwal filmowy?

TVN UWAGA! 135730
Zaczynali pięć lat temu pokazami filmowymi w małym klubie na krakowskim Kazimierzu. Dziś Off Plus Camera to jeden z ważniejszych festiwali w tej części Europy. Kraków, 11 małopolskich miast, projekcje na dachach, słynni aktorzy i reżyserzy.

Festiwal Off Plus Camera wystartował już po raz szósty. Z małego festiwalu, którego pierwsza edycja odbywała się przy kawiarnianych stolikach, wyrosła impreza znana w całym filmowym świecie. - Jest miło, to bardzo młody festiwal - tak słyszałam. Myślę, że to dobrze, festiwale zawsze są ważne, bo pokazują różnorodność... Ludzie mają okazję zobaczyć tu filmy, na które normalnie nie poszliby do kina. A poza tym jest tu wielu wspaniałych ludzi – opowiada Alexandra Maria Lara, aktorka. Josh Hartnett, aktor, który grał u Briana de Palmy, Roberta Rodrigueza, Ridleya Scotta, to niejedyna gwiazda festiwalu, choć najbardziej wyczekiwana. - To są ludzie, którzy chcę przyjechać do Krakowa, bo są ciekawi samego miejsca. Słyszeli o festiwalu wcześniej i to jest bardzo pomocne – mówi Anna Trzebiatowska, dyrektor artystyczna Off Plus Camera. W Krakowie gości także m.in. grecki reżyser Costa Gavras, John Rhys-Davies, znany z roli Krasnoluda Gimli w filmie Władca Pierścieni, czy aktor Larsa von Triera - Udo Kier. Niezależność oznacza wolność. Pracowałem z reżyserami, którzy prawie nie mieli pieniędzy, i powstało dzieło. Robiłem filmy za miliony i były straszne. Pieniądze nie znaczą, że powstanie dzieło, które zostanie zapamiętane. Można zobaczyć pięć minut filmu amatorskiego i od razu widać, czy ktoś ma talent – mówi Udo Kier, aktor, członek jury. W Polsce podchodzi się poważnie do filmów, w Hollywood do pieniędzy. Lubię niezależne kino, bo dzięki niemu młodzi reżyserzy i aktorzy dostają szansę i niektórzy zostają znakomitymi reżyserami. Jedyna rzecz, jaką mogę powiedzieć młodym twórcom to: nie róbcie sztuki, opowiadajcie historie – dodaje John Rhys-Davies, aktor, członek jury. W tym roku o grand prix walczy w międzynarodowym konkursie 12 filmów, w tym jeden polski - „Obława” Marcina Krzyształowicza. - Niec nie przygotowuję, nie czytam, nie sprawdzam. Jak wypisuję filmy, które są konkursowe, to nawet nie piszę tytułu filmu. Chcę wejść z ulicy i nie chcę nic wiedzieć. Chcę po prostu, żeby mnie ten film wziął w podróż – mówi Lech Majewski, reżyser, przewodniczący jury. Konkurs polski z kolei zgromadził dziewięć filmów, w tym także dużą koprodukcję Andrzeja Jakimowskiego Imagine, w której jedną z głównych ról zagrała Alexandra Maria Lara, znana m.in. z nominowanego do Oscara filmu „Upadek”. Jak pokazuje przykład Jakimowskiego, można być twórcą niezależnym, który jest jednocześnie scenarzystą, reżyserem i producentem filmu, i stworzyć dzieło na światowym poziomie. W tym roku festiwal zaskakuje różnorodnością: transmisje spotkań z gwiazdami do małych miasteczek, koncerty, pokazy filmów dla matek z dziećmi i - pomysł rodem z Nowego Jorku: kino na dachu. Zakończenie festiwalu i wręczenie nagród - w niedzielę.

podziel się:

Pozostałe wiadomości