Na tę imprezę zaproszeń nie można było kupić. Na imieninowym stole Lecha Wałęsy stanęło 30 kilogramów różnych ciast, 200 małych i dwie 20 kilogramowe ryby, nadziewane prosiaki i pieczony struś. ---obrazek _i/wal/1.jpg|prawo|Na imieninach podano strusia--- Organizację swoich imienin Lech Wałęsa od 15 lat powierza Ryszardowi Kokoszce, znanemu właścicielowi restauracji w Gdańsku. - Poznaliśmy się w 1980 roku. Zaczął się strajk i z załogą podjęliśmy decyzję, że przygotujemy ciasto dla strajkujących, które zawieźliśmy do stoczni – wspomina Ryszard Kokoszka. ---obrazek _i/wal/2.jpg|lewo|Danuta Wałęsa--- To on wspólnie z prezydentem Wałęsą tworzył spis gości i rozsyłał zaproszenia. Na liście znalazło się ponad 600 nazwisk. Wśród zaproszonych byli znajomi i przyjaciele z czasów Solidarności – Krzysztof Pusz, Jan Lityński i Zbigniew bujak. Na imieniny organizowane w ogrodzie państwa Wałęsów przybyli w garniturach i pod krawatem. ---obrazek _i/wal/16.jpg|prawo|Z Marianem Krzaklewskim--- - Popełniliśmy błąd. Trzeba było prosić, żeby było bez krawatów. Luźno – stwierdził Lech Wałęsa. Danuta Wałęsa prosiła natomiast, aby prezenty zastąpić datkami na organizację kolonii dla najuboższych dzieci. Szklana skrzynka szybko zapełniała się pieniędzmi, jednak prezentów również nie zabrakło. ---obrazek _i/wal/8.jpg|prawo|Donald Tusk podarował prezydentowi swoją książkę --- Donald Tusk podarował solenizantowi napisaną przez siebie książkę. Jeden z jej rozdziałów poświęcił Lechowi Wałęsie. - Dedykacja jest bardzo szczera i prosta: Z nadzieją, że tak jak kiedyś dzięki panu – Polacy znów staną się jednomyślni i solidarni – Donald Tusk odczytał dedykację z książki. ---obrazek _i/wal/18.jpg|lewo|Nie zabrakło księdza Jankowskiego--- Na przyjęciu nie zabrakło też księdza Jankowskiego, podobnie jak wina Monsignore z podobizną duchownego. Najbardziej oczekiwanymi gośćmi byli jednak Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy. ---obrazek _i/wal/3.jpg|prawo|Aleksander Kwaśniewski podarował Danucie Wałęsie bukiet kwiatów--- - Wyglądacie jak młoda para – tymi słowami prezydent Aleksander Kwaśniewski przywitał państwa Wałęsów. Przybycie prezydenckiej pary było punktem zwrotnym przyjęcia. Kwaśniewscy podarowali Lechowi Wałęsie zdjęcie z historycznego pojednania między prezydentami podczas pogrzebu papieża i czerwone wino. ---obrazek _i/wal/9.jpg|prawo|Lech Wałęsa otrzymał czerwone wino--- - To jest bardzo dobre wino. Pasuje do diety, o której pan mówił. Prezydent Wałęsa był przekonany, że jeżeli podaruję mu wino, to białe. A jest czerwone. Tradycja mnie zobowiązuje do tego – śmiał się prezydent Kwaśniewski. ---obrazek _i/wal/5.jpg|lewo|Z prezydencką parą--- Kwaśniewscy spędzili trzy godziny w domu państwa Wałęsów. Po pożegnaniu prezydenckiej pary zaczęto tańczyć. Przyjęcie skończyło się po północy. ---obrazek _i/wal/15.jpg|prawo|Ryszard Kokoszka--- - Prezydent ciągle mi powtarza, że to ostatnie przyjęcie. A co roku sprasza więcej gości – powiedział Ryszard Kokoszka.