Nasz ekipa towarzyszyła artyście podczas promocyjnego koncertu w Amsterdamie. - Jest całkiem sympatycznie - nie krył zadowolenia Szpak, kiedy po lądowaniu na miejscu fani prosili go o wspólne zdjęcie. - Jestem bardzo ciekawy, jak publika odbierze nasz numer. Ale myślę, że będzie bardzo dobrze! - nie krył dobrego samopoczucia Szpak. - To, co się dzieje teraz, jest dla mnie czymś niezwykłym. To jest jak sen. Kiedyś sobie powiedziałem, że będę w stanie robić takie rzeczy i je robię! Głośno wypowiedziane marzenia się spełniają! - mówił z przejęciem.
Projekt: Eurowizja
Od kiedy Michał Szpak został zwycięzcą polskich preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji niemal wszystkie jego działania są związane właśnie z promocją festiwalu. Temu służył m.in koncert w Amsterdamie, na którym po raz pierwszy zaprezentował swój utwór międzynarodowej publiczności, czy wcześniejsze nagrywanie w Łazienkach Królewskich w Warszawie filmowej wizytówki do występu w Sztokholmie.
- Nie mam nawet, kiedy pójść spać, bo tyle jest tej pracy. Ale ja jestem tak szczęśliwym człowiekiem, że ten sen nie jest mi potrzebny! - nie kryje zachwytu sytuacją, Szpak.
Był objawieniem
Polska usłyszała o nim, kiedy wyszedł na scenę podczas pierwszej edycji programu "X-Factor". Jego wygląd wzbudził śmiech i zamieszanie. Jednak, kiedy zaśpiewał "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena, publiczność i jurorzy oniemieli. Ostatecznie w finale programu Szpak zajął drugie miejsce.
Po tym sukcesie wcale nie było jednak łatwo. Pierwsza płyta Michała Szpaka z kilkoma zaledwie utworami, przeszła bez większego echa, ale Szpak się nie poddał. W 2013 roku zdobył złoty samowar na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze, a w ubiegłym roku wygrał Superpremiery na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Od 2015 roku ma też nowy zespół, z którym koncertuje, promując utwory ze swojej pierwszej płyty długogrającej.
Korwin-Piotrowska: to jest zawodowstwo
Karolina Korwin-Piotrowska, której ostre recenzje zabolały niejedną gwiazdę, Szpaka chwali. Podkreśla jego profesjonalizm.
- Młodzi, którzy wygrają show, czy którym w inny sposób los daje szansę, bardzo często mają wszystko w dupie. Zainteresowanie nim było ogromne. Trochę na zasadzie "baba-dziwo", ale było. Mógł powiedzieć: "Ja jestem Michał Szpak z X-Factora, walcie się". Ale on dbał o każdy szczegół. Nie tylko swojego wyglądu, ale też o to, jak wszystko będzie wyglądało na scenie. To jest zawodowstwo - mówi dziennikarka.
Kontrowersyjny image
Jak wspomina, piosenkarza poznała za kulisami finału "Top Model". Zarówno ona, jak i Szpak, akurat malowali paznokcie. - Porozmawialiśmy wtedy o lakierach. I przysięgam, że tak fachowej, merytorycznej i wyważonej rozmowy na ten temat, nie przeprowadziłam nigdy z żadną z koleżanek! - wspomina Korwin-Piotrowska.
Słysząc tę opowieść Szpak wybucha śmiechem. - Wiem, że jestem osobą, która odbiega od pewnego kanonu, ale to jest moja osobowość. To jestem ja - komentuje krótko. I przekonuje, że jego image nie wynika z potrzeby wyróżnienia się. - Już, jak byłem dzieckiem, wszyscy mówili, że ja nie jestem szpak, ale sroka. Bo zawsze łapałem wszystko, co się świeci. To jest mi przeznaczone. Jest mi w tym do twarzy - zrusza ramionami.
"Po to jest życie, żeby się z niego cieszyć"
Ostatnio Szpak nieco złagodził swój wizerunek. Wciąż lubi jednak wyzwania i chętnie przyjmuje zaproszenia do wszelkich programów typu reality show. - Mam do siebie dystans! Pytanie, czy inni mają dystans. Ja nie żałuję ani "Tańca z Gwiazdami", ani "Agenta". Po to jest życie, żeby się z niego cieszyć. Mam siedzieć w domu i oglądać telewizję? - pyta retorycznie.
- Samo jego pojawienie się, już jest pewną prowokacją i testem na tolerancję. To od razu było widać w Agencie - ocenia Korwin-Piotrowska. - Widziałam miny uczestników, którzy patrzyli jak on skacze na bungee i nagle myśleli: "Kurczę, on ma jaja, potrafi, jest silny". On łamie stereotypy, a najłatwiej to robić w takich programach, oglądanych przez miliony ludzi! - komentuje.
Najważniejsza muzyka
Sam Szpak podkreśla, że najważniejsza jest dla niego muzyka. Planu B na życie nie ma. - Zawsze będę tworzył muzykę, bo chcę to robić. Zawsze znajdę grono odbiorców - mówi artysta, którego występ został bardzo dobrze przyjęty nie tylko w Amsterdamie, ale również w Tel Awiwie na kolejnym koncercie promującym Eurowizję.