Maria Pakulnis w trakcie trwającej już ponad 30 lat kariery wystąpiła w kilkudziesięciu filmach fabularnych i serialach. Angażowali ja między innymi Tadeusz Konwicki i Krzysztof Kieślowski.
- Rzadko używam słowa "brawurowo", ale akurat Maria Pakulnis jest aktorką, o której można powiedzieć, że gra brawurowo - mówi krytyk filmowy Tomasz Raczek.
Nadieżda z "Ekstradycji"
Jej postaci zawsze są zapamiętywane przez widzów. Tak było z rolami w takich filmach jak: "Konsul", "Zabij mnie Glino" czy "Obywatel Piszczyk". Po tym ostatnim dostała list z gratulacjami od Andrzeja Wajdy. U niego samego jednak nigdy nie zagrała, chociaż - jak wspomina - miała taką propozycję.
- Miałam zagrać w "Kronice wypadków miłosnych", ale za mnie zagrała Gabrysia Kownacka. Tak mi się życie ułożyło głupio - mówi i dodaje: - Żałuję.
- Byłem wielkim admiratorem jej roli w serialu "Extradycja". Była osobą niezwykle niesympatyczną, a jednak widzowie tę rolę zapamiętali - mówi reżyser Tomasz Dutkiewicz. Ona sama przyznaje, że role tę bała się zagrać. - Zadawałam sobie pytania, jak to potem będzie, jak ludzie zareagują - mówi, przypominając, że w serialu porwała dziecko oraz była "okrutna i straszna". - Ostrzygłam się specjalnie, pierwszy raz w życiu przykleiłam sobie pazury takie długie, straszne to było. Wymyśliłam, że ona będzie kokainistką - mówi aktorka.
I wspomina sytuacje, gdy ludzie rozpoznawali ją na ulicy. - Nie zapomnę do końca życia, jak szłam kiedyś główną ulicą na starym mieście w Gdańsku i stały takie karki z łańcuchami i mnie pozdrawiali. Miałam absolutny szacunek. Powiedzieli: "świetnie, świetnie.." - mówi Maria Pakulnis.
Bliskość i oddanie
Z mężem Krzysztofem Zaleskim poznali się w pracy, w teatrze. Przez ponad 20 lat tworzyli udane małżeństwo. Wychowali jednego syna - Jana. Dziewięć lat temu Krzysztof Zaleski zmarł po długiej i ciężkiej chorobie.
- Obcować z takim erudytą, z takim artystą, jakim był Krzysiek... Był wielkim dżentelmenem - wspomina męża Maria Pakulnis i przyznaje, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. - W tym ostatnim czasie [przed jego śmiercią - red.] w pełnym wymiarze oboje zrozumieliśmy to, że całe życie bardzo byliśmy sobie bardzo bliscy i bardzo oddani - mówi.
Gotowanie
Wielką pasją Marii Pakulnis od lat jest gotowanie. Dopiero niedawno pochwaliła się jednak tym światu, dzieląc się w autorskiej książce kucharskiej swoimi popisowymi daniami i opowieściami o życiu.
Nam pokazała, jak zrobić prostą zapiekankę, którą uwielbiał jej syn, gdy był małym chłopcem. On sam - dziś dorosły mężczyzna - przyznaje, że gotować nauczył się od mamy i teraz bardzo to lubi. - Kiedy jeszcze mieszkałem z nią razem, bardzo często razem gotowaliśmy - wspomina Jan Zaleski, syn Marii Pakulnis i Krzysztofa Zaleskiego.