Magda Gessler o trudnościach, jakie przyniósł ten rok w jej biznesie, mówi z dystansem.
- Nareszcie mogłam się wyspać, nareszcie nie miałam żadnego makijażu, żadnej fryzury… fantastycznie.
Jak to możliwe, że wytrzymała bez pracy?
- Ale ja cały czas pracowałam, bo social media są prowadzone przeze mnie. Malowałam. I powstała książka, a przynajmniej jej początek. Jest to czas nadzwyczajny, mistyczny, wykorzystałam go na to, żeby mieć jeszcze bardziej kreatywne pomysły – przekonuje.
Oczywiście, nie było mowy o bagatelizowaniu zagrożenia.
- Naprawdę poczuliśmy grozę i to realne niebezpieczeństwo, które idzie za tą pandemią. Na pewno wszyscy bardzo mocno się zbliżyliśmy i zaczęliśmy dużo bardziej wzajemnie się sobą interesować. To jest bardzo dobre – ocenia córka restauratorki Lara Gessler.
Boże Narodzenia
Jak wyglądają święta organizowane przez Magdę Gessler?
- To jest rytuał. Nie wiem, czy dla niej w tej chwili ważniejszy jest wygląd stołu świątecznego, czy jego smak. Obie rzeczy są na piątkę, połączenie tych dwóch talentów daje bardzo dobry wynik – chwali Mirosław Ikonowicz, ojciec Magdy Gessler.
- W naszym dzieciństwie święta były jak z baśni Andersena. To były najpiękniejsze święta, jakie mogłabym sobie wyobrazić. Zawsze była wielka choinka, przeładowana dekoracjami, pachnący dom, wyprasowany obrus. Przygotowywało się wszystkiego dużo. I do tego było bardzo gwarno – wspomina Lara Gessler.
Kuchenne Rewolucje
Na początku tego roku Magda Gessler świętowała 10-lecie swojego sztandarowego programu, czyli Kuchennych Rewolucji. Wkrótce potem produkcję programu trzeba było wstrzymać ze względu na ograniczenia związane z pandemią. Powrót do nagrań wiązał się już z zupełnie nowymi wyzwaniami.
- Za każdym razem testowaliśmy całą ekipę telewizyjną i całą restauracyjną – zdradza Anna Klimczewska, producentka Kuchennych Rewolucji. I opowiada: - Jadać do restauracji, w których ludzie w tych czasach pracują często na skraju załamania nerwowego, Magda nie przychodziła by powiedzieć: „Oj, biedna jesteś”, tylko mówiła: „Słuchajcie, teraz musimy dać z siebie maksimum zaangażowania i siły, żeby nie polec, ja wam się nie pozwalam rozklejać. Jeżeli goście nie mogą wejść do restauracji, to restauracja musi wyjść do gości”.
Magda Gessler jest zadowolona z tego, co udało się jej osiągnąć w programie.
- To, co się stało w Kuchennych Rewolucjach, spowodowało, że praktycznie gdziekolwiek się zatrzymasz w Polsce, tam gdzie były Kuchenne Rewolucje zjesz na pewno lepiej niż w Niemczech i nawet we Włoszech. Naprawdę są fenomenalne rzeczy, a produkty naszej ziemi są cudowne – mówi restauratorka. I dodaje: - Tę pracę zrobiłam w ciągu 10 lat i mam wrażenie, że to wszystko może zniknąć, że trzeba zacząć od początku. Dlatego też tak bardzo motywuję ludzi, żeby nie zamykali restauracji, żeby wymyślili trzy, cztery potrawy, które będą tak przyciągać ludzi, że nie będą potrafili się im oprzeć.
- Jej charyzma nie jest wykreowana. Wielokrotnie obserwuję, jak ma niesamowity wpływ na ludzi i do czego ich potrafi zmotywować, bądź namówić – chwali Anna Klimczewska.
Wnuczka
Najważniejsze zmiany w tym roku dotyczyły życia prywatnego Magdy Gessler. W październiku po raz pierwszy została babcią.
- Miałam okazję powiedzieć jej o dziecku osobiście. W zasadzie nie musiałam nic mówić, bo weszłam do niej z brzuszkiem, a ze względu na pandemię nie widziała mnie w międzyczasie, więc ten brzuszek zdążył się rozwinąć. Zrobiła duże oczy, załzawione oczy, bo się bardzo wzruszyła. Powiem szczerze, że się nie spodziewałam po niej aż takiej reakcji. I tak, jak była bardzo niestandardową i żywiołową mamą, to myślę, że ma spore wyobrażenia i spore nadzieje, jeśli chodzi o to, jaką babcią będzie – mówi Lara Gessler.
Czy Magda Gessler myśli o sobie jak o babci?
- Określenie babcia jest bardzo niefajne. Zawsze babcia kojarzy mi się z zapadniętymi policzkami, z brakiem zębów i siwizną. Wydaje mi się, że dzisiejsze babcie to nie babcie. Raczej w tej chwili odkryłam słowo „mama”. Jestem zachwycona moją wnuczką, ale jeszcze nie miałam możliwości mieć jej więcej niż trzy sekundy na rękach. A poczuję się pewnie babcią, jak naprawdę wezmę Nenę w objęcia i zacznę ją rozpieszczać – przypuszcza Magda Gessler.
- Na pewno będzie dużo mieszać, jak to mama ma w zwyczaju. Na pewno będzie dawała bardzo dużo miłości i dużo rad, ale będzie też bardzo ją rozpieszczać – dodaje Lara Gessler.
Spotkanie rodzinne
Mimo trudnego roku, restauratorka postanowiła przy świątecznym stole zebrać prawie całą rodzinę razem. Żeby mógł dotrzeć na nie z Kanady także partner Magdy Gessler, spotkanie odbywa się na Wyspach Kanaryjskich.
W tym czasie Magdzie Gessler udało się spędzić więcej czasu z wnuczką.
- Lara ma taki zwyczaj, że jak wstaje, to przynosi Nenę do mnie i zawsze się nieźle bawimy. Moje loki są jej ulubionym zajęciem. Łaskoczą ją, więc się śmieje.
Czego życzy widzom Magda Gessler?
- Życzę przede wszystkim życzliwości dla siebie samych, życzliwości dla innych, życzliwości dla tych, którzy są dziwni, różni, życzliwości dla świata, dla psów, kotów i ogólnie rzecz biorąc, żeby się jedni do drugich uśmiechali. Żeby mężczyźni nie bali się tak bardzo kobiet i kobiety były mniej ekspansywne niż są. I mówi to Magda Gessler.