- Ona jest kliniczny przypadkiem dobrego aktorstwa. Nie potrafi źle czy fałszywie czegoś zagrać. Ona chorobliwie jest autentyczna. Aktorstwo Ewy ma bardzo ludzki wymiar – mówi Jacek Poniedziałek, aktor. Ewa Dałkowska od sześciu lat jest w zespole Teatru Nowego. Aktorka chętnie przyjmuje odważne propozycje i nie boi się przełamywać tabu. W jednym ze spektakli wystąpiła nawet nago w scenie miłosnej. Odkąd zaczęła współpracować z Krzysztofem Warlikowskim, jej kariera na nowo nabrała tempa. - Ma pewne zasady, których lubi się trzymać i lubi przebywać z ludźmi, którzy te zasady też wyznają. Są to zasady chociażby dobrego wychowania, ale nie każdy umie je przestrzegać, a Ewa, w dowcipny sposób, potrafi zwrócić uwagę, że czyjeś zachowanie nie przypada jej do gustu – mówi Maciej Stuhr, aktor. Aktorka pochodzi z Wrocławia, ale od czasu studiów teatralnych jest związana ze stolicą. Kilka lat temu przeprowadziła się z warszawskiego Ursynowa do domu na wsi. - To jest moje miejsce. Jak gdzieś jestem, to do niego tęsknię. Jak przyjeżdżam, mąż zawsze na mnie czeka, czasami jest to 3 w nocy. Zawsze jemy kolację, pijemy lampkę wina, opowiadamy sobie, później musimy się troszeczkę pokłócić, żeby pójść spać, inaczej byśmy nie poszli – mówi Ewa Dałkowska. Aktorka wychowywała się w rodzinie o silnych tradycjach patriotycznych i religijnych. W okresie stanu wojennego działała w podziemnym teatrze, za co została po latach uhonorowana przez Lecha Kaczyńskiego. Zawsze miała prawicowe poglądy. - Jest zakochana w PiS, prawicowej prasie, już nawet nie czyta Rzepy, odkąd pojawił się artykuł o trotylu. Rzepa, która była wyrocznią, teraz jest to gazeta, której nie tknie – mówi Jacek Poniedziałek, aktor. - Zaprzecza się tak wielu ważnym rzeczom, w jakich się wychowaliśmy, mówię tu na przykład o tradycji chrześcijańskiej. Nagle miesza się płci, kategorie tego, co jest ważne, na oczach traci się tak wiele ważnych rzeczy – przyznaje Ewa Dałkowska. Ewa Dałkowska osobiście wspierała prezydenturę Lecha Kaczyńskiego i działa na rzecz rozmaitych prawicowych inicjatyw. W ubiegłym roku wyraziła też chęć zagrania w filmie o katastrofie Smoleńskiej. - Zdecydowałam się, żeby zagrać Marię Kaczyńską, żeby wyrazić to, co czuję. Ja jestem do dzisiaj bardzo poruszona tą katastrofą i uważam, że to im się należy – tłumaczy Ewa Dałkowska. Najbliższe otoczenie Ewy Dałkowskiej to aktorzy Nowego Teatru, których traktuje jak rodzinę. Spędzają ze sobą dużo czasu podczas zagranicznych występów. Dopiero wrócili z tournée po Francji i Luxemburgu. - Ewa się nie odcina, jest bardzo towarzyska, uwielbia chodzić z wszystkimi na posiłki, obiady. Ona się tego nie wstydzi, lubi się czasami napić, my też. Jak ludzie piją, to wiadomo, są bardzo czuli i wylewni wobec siebie – opowiada Jacek Poniedziałek, aktor.