Dobre warunki do leczenia
- Wrócę do Centrum Zdrowia Dziecka jak będą dobre warunki do leczenia. Dla mnie nie ma znaczenia czy to będzie ten czy inny szpital. Ja chcę być tam, gdzie są dobre warunki do leczenia pacjentów. W sądzie pracy są dwie istotne kwestie. Jedna to jest moje odwołanie od zwolnienia. Druga rzecz to jest ochrona moich dóbr osobistych, bo zarzucono mi leczenie nielegalne, niezgodne z przepisami. Z czym ja w 100 procentach się nie zgadzam – mówi dr Marek Bachański, neurolog dziecięcy.
Przed zwolnieniem z Centrum Zdrowia Dziecka Marek Bachański prowadził siedmioosobową grupę pacjentów chorych na padaczkę lekooporną. Stosował terapię polegającą na wprowadzeniu specjalnej diety opartej na olejach. Oprócz tego za zgodą ministra zdrowia, NFZ oraz swoich przełożonych, podawał chorym marihuanę leczniczą. Efekty były zaskakująco pozytywne. Część pacjentów przestała mieć ataki padaczki.
- W grudniu 2014 roku zaczęliśmy podawać CBD, czyli olej z cannabidiolem, czyli jedną z substancji czynnych z marihuany. Pomogło. Po miesiącu od stosowania Robert miał pierwsze cztery dni bez napadów od półtora roku. Potem mieliśmy tydzień bez napadów, dwa tygodnie, potem był miesiąc bez napadów. A od 10 grudnia 2015 Robert nie ma praktycznie napadów wcale – mówi Justyna Zorn, matka chłopca.
„Obawiam się konsekwencji”
- Nie u wszystkich pacjentów jest tak różowo i ciekawie. Jedna z moich pacjentek ma nadal bardzo dużo napadów. Ta liczba jest w granicach 100, 120 na dobę. I tutaj chciałbym wprowadzić dodatkowe leczenie, czyli przepisać medyczną marihuanę z importu docelowego. Nie chcę tego robić, bo po prostu obawiam się konsekwencji. A powinienem to zrobić, tak mi mówi moje serce, tak mi mówi moje sumienie. Natomiast nie robię tego – tłumaczy dr Marek Bachański, neurolog dziecięcy.
Obecnie dr Bachański przyjmuje pacjentów prywatnie. Przez sześć dni w tygodniu diagnozuje dzieci z całego kraju. Według szacunków na padaczkę lekooporną cierpi w Polsce ponad 100 tysięcy osób. Powszechnie stosowane leki nie zawsze przynoszą poprawę, stąd determinacja doktora Bachańskiego w poszukiwaniu alternatywnych sposobów leczenia tej praktycznie nieuleczalnej choroby.
- Nie przechowuję marihuany medycznej, żadnej dawki. Ostatni raz wypisałem na nią receptę w Centrum Zdrowia Dziecka na początku lipca 2015 roku. Wtedy było tak, że przeciwko sobie miałem dyrekcję Centrum Zdrowia Dziecka, Ministerstwo Zdrowia – mówi dr Marek Bachański.
Wszyscy pacjenci dr Bachańskiego, objęci programem leczenia marihuaną są nadal pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka. Byli współpracownicy doktora monitorują i starają się utrzymać pozytywne skutki dotychczasowej terapii. Centrum Zdrowia Dziecka, to jedyne miejsce w Polsce, gdzie w sposób kompleksowy pomoc otrzymują dzieci chore na padaczkę lekooporną.
Lekarz zderza się z systemem
- Trzeba mieć wewnętrzną siłę, żeby zmagać się z naszym systemem. Jeśli jakikolwiek lekarz chce coś tu w naszym kraju osiągnąć, to w mojej opinii musi zderzyć się z systemem, który działa jak działa. Toczy się do przodu, ale dla lekarza zostawia bardzo małe pole manewru. W tym momencie większość lekarzy woli się nie wychylać – uważa Bachański.
Rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy odrzucił zarzuty szefów Centrum Zdrowia Dziecka. Metody i praktyka dr Bachańskiego nie zagrażały chorym dzieciom. Do wakacji powinno zakończyć się prokuratorskie postępowanie w tej samej sprawie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem - czekamy na Wasze zgłoszenia. Wystarczy w mediach społecznościowych otagować swój wpis (z publicznymi ustawieniami) #tematdlauwagi. Monitorujemy sieć pod kątem Waszych alertów.