Tomasza Ciachorowskiego najczęściej można zobaczyć w teatrze i w serialach. Przed kamerą zadebiutował kilkanaście lat temu w „Złotopolskich”, niedługo później zagrał jedną z dwóch głównych ról w „Majce”, serialu, który dał mu dużą popularność.
Dziś aktor wspomina trudne początki na planie produkcji.
- Wszedłem na plan i pamiętam, że kiedy miałem coś powiedzieć, padło: „Kamery stop. Nie stoisz w pozycji, zasłaniasz światło” – śmieje się dziś Tomasz Ciachorowski.
- Ujmował nas swoimi wpadkami, żartami. Przechodził, zahaczał plastikowe drzewka, a te leciały za nim. W pierwszym odcinku serialu pada kwestia: „Wpadła mi pani prosto pod koła”, a on powiedział „prosto pod konia”. Takich rzeczy były dziesiątki – wspomina aktorka Joanna Osyda, która grała tytułową Majkę.
- Nie wiedziałem gdzie jestem, co robię. Wracałem wieczorem do domu i jak patrzyłem na kolejne ponad dwadzieścia stron tekstu, których muszę się nauczyć, bo o godz. 6 zaczynam kolejny dzień zdjęciowy, to byłem zrozpaczony. Po paru miesiącach zacząłem mieć z tego przyjemność. Zacząłem w końcu coś grać. Zbudowałem sobie postać i wtedy było rzeczywiście fajnie – mówi Ciachorowski.
Gdańsk
Rodzina Tomasza Ciachorowskiego pochodzi z Gdańska. Aktor ma trzy siostry. W domu spodziewano się, że zostanie budowniczym okrętów. Skończył nawet odpowiedni wydział na Politechnice Gdańskiej.
- Politechnikę skończyłem z dobrymi ocenami, z tego co pamiętam to chyba nawet z wyróżnieniem, ale nie miałem myślenia jak inżynier. Obawiam się, że zaprojektowany przeze mnie statek długo by nie popływał – śmieje się Tomasz.
Podczas studiów Ciachorowski wciągnął się w amatorski teatr. Był członkiem grupy „Ty Tu Teraz”, która wywodziła się z harcerstwa, a działała przy Marynarce Wojennej w Gdyni.
- Podchodziłem wtedy do tego wyłącznie jak do hobby, to nie była realizacja marzeń. W ogóle nie wyobrażałem sobie, że pójdę tą drogą i będę zawodowo grać na scenie. Ale spotkanie tamtych ludzi i spektakle były dla mnie przełomem, po którym nastąpiła wolta o 180 stopni – przyznaje aktor.
Choć Tomasz często grał amantów lubi też inne role.
- O dziwo łatwiej jest mi się wcielić w postaci, które mają w sobie rozwinięty pierwiastek zła. Budując postaci, które są mi powierzane, jakoś łatwiej jest mi odnaleźć mrok i impulsy, które pchają ludzi do popełniania złych rzeczy – przyznaje aktor.
„Agent”
Tomasz Ciachorowski nagrywa również audiobooki oraz gra w etiudach i teledyskach. Nie stroni też od udziału w programach rozrywkowych i reality show, na przykład w trzeciej edycji programu „Agent. Gwiazdy”.
- Na początku się nie polubiliśmy w programie. A jak porozmawialiśmy pierwszy raz to coś zahaczyło i tak dotrwaliśmy do końca – mówi aktor Michał Mikołajczak, który wygrał rywalizację.
- Okazało się, że Michał stał się najbliższą mi osobą w programie. I zakumplowałem się z nim wbrew swoim początkowym uprzedzeniom – mówi Ciachorowski.
- Bardzo trudno było go oszukać. Tomek jest prawym człowiekiem o szlachetnej konstrukcji. Nazwałabym go rycerzem – mówi aktorka Ilona Ostrowska, która w programie okazała się tytułowym agentem.
- Przeżyłem fantastyczną przygodę i po powrocie z „Agenta” dochodziłem do siebie parę jeszcze tygodni. Bo ma się potem przekonanie, że każdy cię okłamuje i wszędzie tropiłem spisek – przyznaje aktor.
- Mam przeczucie, że najlepsze w tym zawodzie jest przede mną. Może to zbyt optymistyczny stosunek, ale tak czuję – kwituje Tomasz Ciachorowski.