Największą popularność Romanowi Kłosowskiemu przyniosła rola w „Czterdziestolatku”. Ale jego życie zawodowe to przekrój historii polskiego kina i teatru. Grał u Kawalerowicza, Munka, Hasa, Forda i wielu innych reżyserów. Ze względu na swoje warunki obsadzany był często w rolach charakterystycznych. - Ta moja charakterystyczność dopiero później stała się moją zaletą, wcześniej była dużą wadą. Ja nie jestem typowym wzorem dla aktora. Jestem niski, korpulentny. Nie spełniałem warunków do szkoły teatralnej, ale jakoś przezwyciężyłem to. I dzisiaj, w moim przekonaniu, ta moja charakterystyczność mi pomaga - opowiada Roman Kłosowski. W czerwcu odeszła żona aktora, Krystyna Kłosowska. W ostatnich latach życia to ona uczyła go ról, bo pan Roman nie mógł już czytać. Przez całe życie wspierała męża zawodowo. - Ona była moją wielką: i miłością, i mądrością, i cierpliwością, za które jestem jej bardzo wdzięczny. Służyła mi radą, była ostrym bardzo krytykiem, ale życzliwym – wspomina żonę Kłosowski. Niedawno w Łodzi, mieście, z którym aktor był kiedyś związany zawodowo, odbył się jego jubileusz. Tutaj mieszka też najbliższa rodzina pana Romana: syn, wnuki i prawnuki. - Ludzie nie mają problemu podejść do niego na ulicy i porozmawiać. Wszyscy uznają, że on jest taki nasz. Ma takie same wady jak wszyscy i takie same zalety. Jest ciepły i przyjazny. Dlatego ludzie nie czują dystansu między nimi a nim – opowiada Barbara Szcześniak, synowa Romana Kłosowskiego. Więcej o bogatej w wydarzenia karierze Romana Kłosowskiego w książce ”Z Kłosem przez życie”. Polecamy! Mimo wszelkich przeciwności losu i podeszłego wieku aktor nie zamierza kończyć kariery. Na żywo zobaczyć go będzie można niebawem w spektaklach w Warszawie, Płocku i Elblągu.