Stefan Friedmann został aktorem, chociaż nie studiował w szkole teatralnej. Zdał egzamin eksternistyczny, który otworzył mu drzwi do zawodu. Do dziś występuje najchętniej w farsach i komediach, które czasami też reżyseruje. - To, co zawsze pomagało mi w mojej twórczości, to brak dyscypliny. Ja nie traktuję poważnie świata i często tym się ratuję w życiu, że bagatelizuję. Nawet poważny problem można załatwiać niepoważną formą. Zresztą ja nigdy nie wybiegam, czekam, aż problemy same się rozwiążą. Jak jest stresowa sytuacja, idę spać. To jest najlepsze lekarstwo. To też jest moja obrona przed rzeczywistością i problemami. Ale to jest fajnie tak zasnąć – mówi Stefan Friedmann. Z powodu braku dyscypliny Stefan Friedmann zwolnił się z etatu teatralnego. Swój talent do wymyślania nowych gagów i dowcipów przeniósł do radia, gdzie przez wiele lat tworzył audycje rozrywkowe. - Jest mistrzem ciętej riposty. Stefan to gejzer dowcipu i fajnej pogody – przyznaje Zofia Czerwińska.