Koniec Teatru Bajka

TVN UWAGA! 136899
Od plotek na ten temat huczy nie tylko w kulturalnym świecie. Oszukani czują się aktorzy, pracownicy i wiele instytucji, które współpracowały z warszawskim Teatrem Bajka. To pierwszy prywatny teatr w Warszawie, który został zamknięty z powodu zadłużenia. Aktorzy twierdzą, że scena mogła nadal doskonale funkcjonować, gdyby nie niewłaściwy sposób zarządzania teatrem. Prezes teatru zniknął, choć nie poszukuje go policja.

Teatr Bajka powstał w miejscu dawnego kina. Lokalizacja w centrum Warszawy i głównie rozrywkowy repertuar sprawiły, że w pierwszych latach istnienia teatr funkcjonował doskonale. Widownia teatru bajka to 380 miejsc. Ceny biletów wynosiły średnio 60 złotych, zatem wpływy z jednego spektaklu pozwały uzyskać ponad 20 tysięcy złotych. Jak twierdzą aktorzy były dni kiedy grano nawet dwa spektakle dziennie. Tym bardziej zdziwił ich fakt kłopotów finansowych. - Trudno było się zorientować dlaczego nagle nie ma ciągłości finansowej. Pełne sale, bilety wysprzedawane wcześniej, tłum ludzi zawsze. Najpierw pojawiło się to, że naszych plakatów nie było na mieście. Ktoś powiedział, że teatr nie płaci za to. Potem zaczęły się kłopoty wszystkich. - mówi Stefan Friedmann. Prezes spółki zarządzającej Teatrem Bajka budził zaufanie. Oprócz teatru prowadził również agencję koncertową, która sprowadziła do Polski między innymi piosenkarkę Celine Dion. Jednak zanim zajął się działalnością kulturalną kierował ekskluzywną restauracją w centrum miasta - Z tego co ja wiem to jest to pan, który skończył szkołę hotelarską. Prowadził restaurację. I zamarzył, żeby poprowadzić teatr, tyle że nie miał do tego żadnego przygotowania – opowiada Jerzy Bończak. Teatr nie płacił nie tylko aktorom i obsłudze, ale również za wynajem powierzchni, którą zajmował. Wspólnocie mieszkaniowej, do której należy wejście do teatru zalega 200 tysięcy złotych. Na działalności teatru stracił również urząd miasta Warszawy, który jest właścicielem sceny i widowni. - Dawny najemca nie odzywa się. Nie odpowiada na nasze monity i próby kontaktu – opisuje aktualną sytuację Mateusz Dallali, rzecznik Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami Śródmieście w Warszawie. W warszawskich sądach jest już 26 spraw przeciwko Teatrowi Bajka. Sprawy wnieśli aktorzy, pracownicy teatru, a także różne instytucje, którym teatr jest winny pieniądze. Szanse na odzyskanie pieniędzy są niewielkie, bo jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością dysponowała w momencie założenia 50 tysiącami złotych. Niestety Teatr Bajka to już przeszłość i trudno uwierzyć w reaktywację tej sceny w centrum Warszawy. Urząd Miasta podobnie jak aktorzy nie zamierza przedłużać umowy ze spółką, która dotychczas zarządzała teatrem. Najprawdopodobniej pomieszczenia po Teatrze Bajka zajmie inna warszawska scena.

podziel się:

Pozostałe wiadomości