Józefa Skrzeka spotykamy w Paryżu, gdzie przyjechał, by zagrać na koncercie promującym najnowszą płytę Zbigniewa Preisnera.- Ta płyta, czy kompozycja, to zbiór różnych ludzi, różnych muzyków - mówiZbigniew Preisner, kompozytor. - Józek jest jednym z ważnych muzyków, który bierze ze mną udział w tej płycie. Ta pływa pewnie byłaby inna, gdyby nie ci muzycy. Dlatego zawsze staram się pracować z lepszymi od siebie, bo się przynajmniej coś od nich nauczę.W drodze z Paryża towarzyszymy Józefowi Skrzekowi i jego rodzinie. Udajemy się do Mannheim w Niemczech, gdzie od kilku lat mieszka matka artysty.- Moje córki jeżdżą ze mną wszędzie - mówi Józef Skrzek. - Ja chcę, żeby poznawały świat. One są moją kompozycją życiową. Jeździły ze mną od małego. To do nich wróciłem z Ameryki. Nie wyobrażam sobie, żeby one były tu, a ja tam.Legendarna grupa SBB koncertowała po całym świecie. Powstała w latach siedemdziesiątych. Początkowo znana była jako Silesian Blues Band później skrót oznaczał Szukaj Burz i Buduj. Tworzyli ją trzej śląscy muzycy - Jerzy Piotrowski, Apostolis Anthymos i Józef Skrzek.- On był jednym z tych muzyków grających na przełomie lat sześdziecsiątych i siedemdziesiątych, których nie musieliśmy się wstydzić nie tylko w Europie, ale i na całym świecie - mówi Piotr Metz, dziennikarz muzyczny.- SBB, to jest coś, co wytyczyło pewien kierunek w Polskiej muzyce - mówi Ireneusz Dudek, muzyk. - Myśmy się potem na nim wzorowali, był dla nas wyrocznią.Na początku lat siedemdziesiątych Skrzekowi zaproponowano współpracę z Czesławem Niemenem. Po dwóch latach występów jako Grupa Niemen muzycy się rozstali. SBB dalej koncertowało samodzielnie zdobywając uznanie w Polsce i na zachodzie Europy. Tam pojawiły się propozycje poważnych kontraktów.- W roku 1974, kiedy dyrektor firmy CBS w Frankfurcie nad Menem wmawiał nam, że jesteśmy takim fajnym zespołem, fantastycznym, młodym, żywiołowym i że gramy taka fajną muzykę, ale że teraz powinniśmy grac disco! Ja mu mówię, jak to? To tak, jakbym ja teraz z ciebie chciał zrobić kobietę! Uciekliśmy z tego, wszyscy razem, cały zespół.- On nigdy nie grał muzyki komercyjnej i nigdy nie myślał o komercyjnym sukcesie mówiAndrzej Urny, muzyk. - Zawsze związany był ze Śląskiem, jest wychowany w szacunku do rodziny, do własnej ojcowizny.Mimo wielu propozycji, Józef Skrzek nigdy nie zdecydował się na robienie kariery na zachodzie. Od lat mieszka w Michałkowicach - dzielnicy Siemianowic Śląskich, w domu zbudowanym przez dziadków. Tu z żoną Aliną wychowuje trzy córki.- Tu się wychowałem, tutaj uczyłem się pierwszych nut - mówi Józef Skrzek. Grupa SBB wydała kilkadziesiąt płyt i zagrała setki koncertów. Pod koniec lat siedemdziesiątych została uznana za najlepszy zespół rocka progresywnego w Polsce. W 1980 roku zespół rozwiązał się. W muzyce nadeszły czasy punk rocka i disco. Józef Skrzek zajął się pisaniem muzyki do filmów i przedstawień teatralnych.- Mieliśmy trudne czasy, tak ja rodziny wszystkich muzyków - mówiAlina Skrzek, żona Józefa Skrzeka. - Czasem zbieraliśmy butelki, bywało różnie,W latach 80-tych Józef Skrzek, jako jeden z niewielu muzyków rockowych, zaczyna grać w kościołach. Łączy muzykę religijną i ludową ze swoimi elektronicznymi aranżami. Wciąż szuka też nowatorskich pomysłów na przekazywanie swojej muzyki. Jego atelier staje się Planetarium Śląskie w Chorzowie, gdzie systematycznie prezentuje swoją twórczość.- Gra kościele, nawet dla kilkunastu osób, to dla mnie świetne doświadczenie - mówi Józef Skrzek. - Nieważne, czy gra się dla tysięcy, czy dla kilku osób. To wszystko trzeba wyważyć.Od kilkunastu lat Józef Skrzek jest również mocno związany z muzykami Beskidu Śląskiego. Razem z nimi zorganizował plenerowe widowisko, do którego zaprosił śląskich artystów.Niedawno Józef Skrzek reaktywował zespół SBB i gra koncerty w nowym składzie.---strona---