„Jej talent jest bardzo wszechstronny”. Kulisy Sławy Joanny Żółkowskiej

TVN UWAGA! 351827
Szczerze wyznaje, że zawód aktora to profesja głównie dla egocentryków i egoistów. Zdecydowanie woli grać w komediach, bo na scenie dużo trudniej jest szczerze rozśmieszyć niż wzruszyć. Lubiana i znana dzięki rolom w popularnych serialach i filmach. W Kulisach Sławy Joanna Żółkowska.

Talent komediowy

Joanna Żółkowska stała się rozpoznawalna dzięki swojemu niezwykłemu talentowi komediowemu.

- Uwielbiam grać w dobrych komediach, może to być nawet dobrze napisana klasyczna farsa. Uwielbiam być w zabawnym świecie. Aktorzy mówią, że to wyższa szkoła jazdy – dużo łatwiej wzruszyć niż rozśmieszyć, rozbawić widza – podkreśla aktorka.

Dodaje, że zawód aktora to zajęcie przede wszystkim dla egoistów i egocentryków. Dlatego nigdy nie zdecydowała się na związek z aktorem.

- Miałam w głowie myśl, żeby nigdy nie związać się z innym aktorem, nawet jeśli byłby najpiękniejszy i wyjątkowy. To zawód pełen egoistów, egocentryków, bez tego nie da się wyjść na scenę. Wiedziałam, że ja taka jestem więc nie mogę się połączyć z kimś takim samym, bo wyjdzie z tego wielka tragedia – dodaje Żółkowska.

Przez wiele lat aktorka była związana ze znanym reżyserem Robertem Glińskim, teraz się przyjaźnią.

Spotkali się na planie teatru telewizji.- Dużo pracuję, a jak pracuję, to patrzę. A patrząc widzę. I mniej więcej tak to się urodziło. Zobaczyłem. Talent, skupienie i poczucie humoru – wspomina Robert Gliński, reżyser.

Odrobina szaleństwa

Czy Joanna Żółkowska to faktycznie egocentryczka? Koledzy aktorzy widzą ją inaczej. Lubią ją za optymizm, zaradność i lojalność.

- Jest wiele utalentowanych aktorek i aktorów, ale jej talent jest bardzo wszechstronny. Dodatkowo jest bardzo odważna w proponowaniu siebie w rolach, które gra – komplementuje Magdalena Zawadzka, aktorka.

- Jest bardzo dobrą koleżanką, która współpracuje, a nie bierze na siebie splendor tego, co dzieje się na scenie – dodaje Krystyna Tkacz.

- Uwielbiam Joannę Żółkowską i ten jej specyficzny rodzaj osobowości, podszyty odrobiną szaleństwa i czegoś nieprzewidywalnego, bardzo zaskakującego, mieniącego się – dorzuca Kacper Kuszewski.

Ogromnym sukcesem okazała się rola w filmie „Ławeczka”, w którym Żółkowska zagrała główną rolę u boku Janusza Gajosa.

- Bardzo ważne jest, że minęło sporo lat, każde z nas jest w innym miejscu, ale spotykamy się bez wstrętu. Zachowujemy się jak fajna para, która przeżyła kawał życia i dalej się spotyka – śmieje się Janusz Gajos.

Aktorzy przez lata tworzyli wspaniały duet, m.in. na deskach Teatru Powszechnego nazywanego teatrem gwiazd. Joanna Żółkowska zagrała tu ponad sto ról. Podkreśla, że czuje się spełniona, gdy stoi na scenie.

- Kiedy wchodzę na scenę, mam poczucie, że nie wiem, który świat jest realny. Czytałam kiedyś, że Marlene Dietrich wyznała, że od czasu do czasu lubiła wyszorować drewniane schody ryżową szczotką, żeby wrócić ze świata fikcji – opowiada Żółkowska.

Najnowszy spektakl

Joanna Zółkowska i jej córka Paulina Holtz przyjechały do Sandomierza ze swoją najnowszą sztuką „Pani Pylińska i sekret Chopina”. Oryginalność tego spektaklu polega na tym, że jest jednocześnie koncertem muzyki wybitnego pianisty. Joanna Zółkowska gra postać ekscentrycznej nauczycielki muzyki. Aktorka sama jest wielką fanką muzyki klasycznej.

- Jesteśmy nieco zestresowane, bo graliśmy to na razie tylko na jednej scenie – mówi Paulina Holtz, córka Joanny Żółkowskiej.

Córka Paulina Holtz też jest aktorką. Od ponad 20 lat grają razem w serialu Klan, jednak najbardziej cenią sobie wspólną pracę w teatrze.

- Moja mama rzadko się wtrąca w aspekty artystyczne i praktycznie nigdy mi nic nie doradza w pracy. Jest w tym aspekcie bardzo ostrożna i delikatna, bo wie, że aktorzy nie powinni reżyserować się nawzajem. Natomiast jest bardzo zmartwiona, gdy siedzę na zimnej podłodze albo mam zbyt cienki kostium, a jest chłodno – śmieje się Paulina Holtz.

Co Paulina Holtz ceni u swojej mamy?

- Moja mama jest mistrzynią wyparcia. Potrafi w nieprawdopodobny sposób radzić sobie ze złymi emocjami, które po prostu wyrzuca i już ich nie ma – podkreśla.

- Wyrzucam wszystko co złe i szukam wokoło czego innego. Zawsze jest coś zabawnego blisko nas – potwierdza Żółkowska. I dodaje: - Każda rzecz ma swój czas i trzeba ten czas wykorzystać do maksimum. Jak się to przeoczy, to zaburzy się pewien porządek. Trzeba mieć intuicję i wyczucie, co jest na dziś, a co na jutro i umieć tym zarządzać. Zarządzać czasem.

podziel się:

Pozostałe wiadomości