Michalina Manios urodziła się z cechami chłopca i dziewczynki. Przez kilkanaście lat funkcjonowała jako chłopiec. - Urodziłam się ze źle ocenioną płcią. Mimo tego, że charakteryzowałam się cechami płci męskiej, to nie wychodziło mi to. Wszystko było widoczne w ruchach, w gestykulacji, zachowaniu, wymowie. Ludzie tego nie rozumieli, że mam męskie personalia, a wyglądam i zachowuję się jak dziewczyna – wspomina nasza bohaterka. Na początku eliminacji do programu Top Model dziewczyna przyznała się do operacji korekcji płci. Mimo to jej pozycja rosła z odcinka na odcinek. - Pochodzę z dobrej rodziny, mam swoje wartości i ideały. I nie chciałam przez to tylko, że biorę udział w programie stać się częścią jakiegoś zoo. Swojej historii nie miałam zamiaru i nie wykorzystałam w celu promocji swojej osoby. To wyszło naturalnie, z czystej szczerości – opowiada Michalina. W rozmowie z naszym reporterem Michalina po raz pierwszy przyznała, że do dziś odczuwa psychiczne konsekwencje związane z korekcją i wyborem płci. - Momentami patrzę na siebie w lustro i sama widzę, że jestem obrzydliwa. Ja mogę się podobać niektórym kręgom, ale to tym dziwnym, tam gdzie po prostu nie lubią klasycznego piękna, tylko coś dziwnego – mówi dziewczyna. Finał Top Model wkrótce. Jednak bez względu na ostateczny wynik rywalizacji Michalina już wiele wygrała. I dla siebie i dla innych osób w podobnej sytuacji.