"Ambitna pracoholiczka". Kulisy Sławy Izabeli Kuny

TVN UWAGA! 5204250
TVN UWAGA! 337578
Izabela Kuna jest jedną z najbardziej pracowitych polskich aktorek. Zobaczyć ją można w komediach romantycznych, serialach i poważnych dramatach. Ostatnio zagrała w produkcji Player Original „Nieobecni”.

Izabela Kuna zagrała już w prawie 90 tytułach.

- [Część z nich] to nie były główne role, ani nawet drugoplanowe. Chciałam grać i pracować. I to było moje naczelne motto. To tarzanie się po planie filmowym nauczyło mnie zdrowego spojrzenia na to, co robię i kim jestem – mówi aktorka.

„Nie gwiazdorzy”

Izabela Kuna pochodzi z Tomaszowa Mazowieckiego. Jej ojciec - szef kadr w zakładzie włókienniczym - zmarł, gdy aktorka miała 25 lat. Matka była nauczycielką.

Młoda Iza bardzo dobrze się uczyła, szybko też odnalazła się na scenie.

- Chciałam występować i to zawsze, ale nie myślałam sobie, że ma to zaraz być Los Angeles albo La Scala – mówi aktorka.

- O naszym liceum mówiło się arbuzy i raczej mówiło się to z przekąsem. Traktowali nas tak, że jesteśmy kujonami. Ale ja uwielbiałam chodzić w mundurku – wspomina Kuna.

Dużą popularność Kunie przyniosła rola w komedii „Lejdis”.

- Iza zawsze wyświetla mi się na początku, bo ma taką niezwykłą cechę, którą ma bardzo niewielu aktorów, że równie dobrze gra w komediach, jak i w dramatach – chwali Tomasz Konecki, reżyser „Lejdis”. I dodaje: - Ona nigdy nie gwiazduje. Gdybym nie poznał jej na planie filmowym, to nigdy bym nie przypuszczał, że jest aktorką. Mamy wypracowane różne grepsy. Jak się wkurza, bo uważa, że źle zagrała, przychodzi i kładzie dziesięć złotych i mówi, że płaci za następny dubel.

- Ma talent komediowy i jest charakterystyczna, ale absolutnie zasługuje na Smarzowskiego [zagrała w kilku filmach reżysera m.in. w „Drogówce” i w „Wołyniu” – red.] i inne poważne filmy – mówi aktorka i przyjaciółka Renata Dancewicz. I dodaje: - Myślę, że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Mam nadzieję, że zdarzy jej się piękna rola dramatyczna, godna Izy.

„Klara jedzie na pogrzeb”

Izabela Kuna napisała też książkę, a obecnie kończy jej drugą część - „Klara jedzie na pogrzeb”. Jest również nauczycielką w akademii teatralnej i reżyserką. Za rolę w spektaklu Teatru Telewizji „Łucja i jej dzieci” dostała Grand Prix na festiwalu „Dwa Teatry” w Sopocie. Tam zagrała po raz pierwszy z Jackiem Braciakiem. Ostatnio znów można ich zobaczyć jako małżeństwo w sztuce „Wstyd” w Teatrze Współczesnym w Warszawie.

- W przyjaźni i w ogóle w bliskich związkach z innymi ludźmi, i to ma miejsce z Izą, czuję się przy niej wolny, akceptowany, bez obaw mogę jej powiedzieć o wszystkim – mówi Braciak.

Izabela Kuna ma dwoje dzieci: 25-letnią córkę Nadię z pierwszego małżeństwa, która obecnie mieszka w Australii i 12-letniego syna Stanisława ze związku z Markiem Modzelewskim, lekarzem i pisarzem, z którym poznała się podczas pracy nad jego sztuką „Koronacja” w Teatrze Narodowym. Ostatnio można ich oglądać razem w krótkich filmikach na Instagramie.

- Przekaz ma być taki, że jest para, która ma dystans do siebie – mówi Marek Modzelewski. I dodaje: - Na przykład naśmiewamy się z tego, że ludzie po kilkunastu latach już nie uprawiają tak często seksu.

Widzowie mogą oglądać teraz Kunę w serialu Player.pl „Nieobecni”.

- Widziałam ten serial i bardzo mi się podoba. Jestem zadowolona z niego, to jest mało powiedziane. Jestem z dumna, że w tym zagrałam i że ktoś mnie do tego zaprosił. No i, że ten projekt wyszedł tak jak wyszedł.

Co teraz planuje Izabela Kuna?

- Realnie patrzę w przyszłość. Chciałabym zrobić jeszcze kilka fajnych filmów. Chciałabym pojechać do Ameryki, bo to jest moje takie miejsce, gdzie bardzo chciałabym pobyć przez jakiś czas. Chciałabym podróżować, być zdrowa, żeby moje dzieci były zdrowe i tyle.

Serial „Nieobecni” i inne filmy z Izabelą Kuną można obejrzeć na Player.pl. Premiera książki „Klara jedzie na pogrzeb” zapowiedziana jest na maj.

podziel się:

Pozostałe wiadomości