Frytka: nazywajcie mnie Friką

Agnieszka Frykowska – odważna i kontrowersyjna gwiazda programów reality show. To dzięki nim zaistniała. Bezkompromisowa, pewna siebie, nie boi się krytyki i uparcie dąży do celu.

Agnieszka zdaje sobie sprawę z tego, że jest atrakcyjną kobietą i potrafi to wykorzystać.- Kobiety mogą mi zazdrościć charyzmy, pewności siebie – mówi Agnieszka. – Tego, że mam swój cel, że konsekwentnie do niego dążę, że jestem twarda, nie boję się mówić tego, co myślę i że jeżeli sobie coś postanowię, to tak musi być.Agnieszka była jedną z najgłośniejszych bohaterek programu Big Brother. Jej scena miłosna z Kenem przeszła do historii tego programu.Agnieszka będąc w domu Wielkiego Brata nie wiedziała, jak została odebrana przez publiczność. Prasa nie pozostawiła na niej suchej nitki.- Najgorzej wspominam powitanie mojego rodzinnego miasta Łódź - mówi Agnieszka. - Pamiętam, jak szłam ulicą Piotrkowską, ludzie wytykali mnie palcami. Mówili, że idzie ta Frytka, ta puszczalska. Pamiętam transparenty na kościołach: Łódź przeprasza za Frytkę.Agnieszka od dawna stała się ulubionym tematem tabloidów. Ostatnio prasa rozpisywała się na temat jej rzekomego romansu z detektywem Rutkowskim.- Agnieszka musi być bardzo silna psychicznie, żeby to wszystko przeżyć – mówi Krzysztof Rutkowski. - Ona sama siebie stara się pocieszyć. Na zasadzie amerykańskiej dziewczyny, która mówi: wiesz, wszystko jest ok., dom mi się spalił, ale jest dobrze, matka mi umarła, ale jest ok. Jestem w stanie to wyłapać, ponieważ czasami czuję dokładnie to, co ona.Agnieszka stara się być samowystarczalna. Żyje z udziału w pokazach mody i prowadzenia imprez. Uczy się również aktorstwa. Wykładowcy ocenianą jej postępy bardzo wysoko.- Obserwując ją tutaj w trakcie pracy, muszę powiedzieć, że osiąga całkiem niezłe rezultaty. Mam wrażenie, że ona chce zatrzeć za sobą jakiś ślad i stara się pokazać swoją inną twarz – mówi Marek Wysoki, wykładowca Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznych.Przy okazji udziału w programie Big Brother Agnieszka dowiedziała się od widzów, że ma okropny nos. Postanowiła to zmienić.- Po programie były takie insynuacje a propos mojego nosa, że mogłabym gasić nim świeczki w kościele, że jest wielki, że wyglądam jak czarownica – mówi Agnieszka. - Operacja nosa doda mi pewności siebie i większej charyzmy. Najważniejsze dla mnie jest to, żeby zerwać z wizerunkiem Frytki, żeby ludzie zobaczyli we mnie Agnieszkę Frykowską.Czytaj również:Dzień Dobry z Magdą MołekŻyje, by żyć w luksusieCo dalej z Wiśniewskimi?Kinga Rusin rozciąga dobę

podziel się:

Pozostałe wiadomości