Idol młodego pokolenia. Kim jest Friz?

TVN UWAGA! 5177707
TVN UWAGA! 334401
Ma ponad półtrora miliarda odsłon na Youtube. 25-letni Karol „Friz” Wiśniewski jest dziś idolem młodego pokolenia. Jak zapracował na sukces i ogromne pieniądze? W Kulisach Sławy odwiedziliśmy Ekipę Friza w ich willi na obrzeżach Krakowa.

- Jestem Karol Friz, tworzę treści na Youtube, zajmuję się tym, odkąd pamiętam. Jestem w sumie zwyczajnym chłopakiem z Krakowa, któremu dzięki ciężkiej pracy udało się osiągnąć coś niesamowitego – mówi youtuber.

Friz, czyli Karol Wiśniewski, to jeden z najbardziej wpływowych ludzi polskiego internetu. Na swoim kanale działa od 11 lat. Trzy lata temu stworzył z przyjaciółmi grupę o nazwie Ekipa, która robi filmy na kształt telewizyjnego reality show. Początki kariery Friza nie były jednak łatwe.

- Droga była tak naprawdę bardzo długa i trudna. Mieszkałem w jednym pokoju z bratem. Pokój był dosyć mały, był tam komputer. Moje łóżko i jeszcze łóżko brata. Później się brat wyprowadził, a moi rodzice wynajmowali komuś, więc mieszkałem w jednym, a dwóch miałem współlokatorów. I właściwie całe moje technikum tak wyglądało – wspomina.

- Powiedziałem rodzicom, że chcę mieć jeden rok, nie iść na studia i spróbować Youtube'a. Wakacje, po szkole były przełomowe, pojawiły się Pokemony i zacząłem je nagrywać. Okazały się wielkim hitem i to mi pozwoliło już na studia nie iść – dodaje Karol „Friz” Wiśniewski.

- Kto by pomyślał, że zaczęło się to wszystko od gry Pokemon Go. Wystarczyło połapać kilka stworków i teraz siedzę sobie w wielkiej willi z basenem – mówi Mateusz „Tromba” Trąbka.

Willa z basenem

Dzisiaj ekipa Friza zarabia krocie i mieszka w ekstrawaganckim domu na obrzeżach Krakowa. Ale praca youtubera wcale nie jest tak łatwa i przyjemna, jakby się mogło wydawać. Młodzi twórcy często nie mają czasu, żeby cokolwiek zjeść, pracują po 12 godzin dziennie. Mieszkanie pod jednym dachem miało usprawnić produkcję.

- Odkąd wprowadziliśmy się do domu Ekipy, wiedziałem, że zrobiliśmy coś, czego nikt nie zrobił.

- Jesteśmy w stanie publikować częściej i więcej. Mamy wszystko w jednym miejscu. To powoduje, że proces [produkcji – red.] skrócony jest na maksa, szybciej się nie da – mówi Karol „Friz” Wiśniewski.

Najstarszy członek grupy, 35-letni Łukasz, zostawił pracę w Holandii, by pomóc Frizowi rozkręcić biznes. Dzisiaj to mózg Ekipy i prawa ręka Friza.

- Jestem osobą, która spina to w całość. Zacząłem od wykonywania poleceń Karola, a teraz już sam sobie je dokładam - mówi Łukasz Wojtyca, czyli „Wujek Łuki”.

40 osób

Ekipa to 11 youtuberów, operatorzy, montażyści, asystenci i menagerowie. 40 osób czuwa nad tym, aby praca przynosiła jak największe efekty, aby dziennie cała grupa produkowała po dwa filmy na różne kanały.

Jaki jest klucz do sukcesu?

- Jedna z najważniejszych rzeczy to autentyczność, bycie sobą, żeby nie bać się pokazywać siebie, nie próbować w jakiś sposób oszukiwać, ani wchodzić w żadną rolę – mówi Karol „Friz” Wiśniewski.

Relacje między członkami Ekipy są kluczem do budowania tak dużej popularności w internecie. To przyciąga dorosłych, a dzieci - uwielbiają oglądać wyzwania i różne sposoby spędzania wolnego czasu. Projekt na dobre zmienił życie jego członków, pozwolił im się uniezależnić i stanąć na nogi.

- Zmieniłem się, dojrzałem. Kiedyś byłem dużo mniej emocjonalną osobą, miałem w sobie mniej empatii. Dużą wartość przywiązywałem do pieniędzy. Dziś wiem, że jak są bliscy, to jest to najważniejsze – mówi Karol „Friz” Wiśniewski.

Mini Majk to jedna z najbardziej wyrazistych osobowości w Ekipie. Potrafił uczynić atut ze swojego wzrostu i chociaż dzisiaj czuje się akceptowany, to nie zawsze tak było.

- Moje życie wcześniej wyglądało totalnie inaczej. Nie miałem normalnego dzieciństwa. Od trzeciego roku życia byłem w domu dziecka, a potem było tak, że na ulicy ludzie mówili: „Patrz, karzeł idzie”. A odkąd stałem się youtuberem słyszę: „O, Mini Majk! Mogę zrobić z tobą zdjęcie?”.

Muzyka

Piosenka „Przejmujemy jutuby” to był klip, który w 2020 roku miał najwięcej wyświetleń ze wszystkich filmów na polskim Youtube'ie.

- Muzyka to jest moja wizja, którą chcę zrealizować, żeby to wszystko, co robimy, posunąć na wyższy level – wyjaśnia Karol „Friz” Wiśniewski.

- Może nie są zawodowymi wokalistami, ale mają odwagę, żeby próbować, cieszyć się tym, co się tworzy. Chcemy się przede wszystkim dobrze bawić w studiu i myślę, że to jest droga do stworzenia fajnej muzyki – mówi wokalistka Cleo.

Hejt

Cała ekipa w pewnym momencie musiała zmierzyć się ze sporym hejtem. Weronika - dziewczyna Friza - przyznaje, że ją dotknął najbardziej.

- Najbardziej dotknęły mnie stwierdzenia, że nie kocham Karola i chcę się tylko wypromować. I że na pewno mi wszystko opłaca, a tak nie jest. Negatywne komentarze będą i trzeba to zaakceptować. Nie spodobamy się wszystkim, nie dogodzimy wszystkim. Najważniejsze, żebyśmy byli zgodni ze sobą – mówi Weronika „Wersow” Sowa.

- Na żadnym etapie nie było czegoś takiego, że mieliśmy znajomości, czy ktoś nam pomógł. Na wszystkie kamery zapracowałem sam, wszystko musiałem kupić, na komputery tak samo. Montażu i operatorki musiałem nauczyć się sam. Żeby rozpocząć projekt musiałem pożyczyć pieniądze. Koszt projektu był w granicach 50 tys. zł. Jeśli bym nie spróbował tego zrobić i nie postawił wszystkiego na jedną kartę, to mógłbym bardzo żałować. Zrobiłem to i się udało – cieszy się Karol „Friz” Wiśniewski.

Często można spotkać się z opinią, że działania youtuberów bywają kontrowersyjne.

- Ja bym zanadto nie przesadzał z kontrowersyjnością w przypadku Friza. On chciałby być kontrowersyjny, a to jest coś innego niż bycie kontrowersyjnym. To nie jest ta część zła, głupia, bezsensowna. Oni nie tyle mówią, że mają pieniądze, co mają te pieniądze. Potrafią rozdawać, brać udział w akcjach charytatywnych – wskazuje prof. dr hab. Wiesław Godzic, filmoznawca, medioznawca i socjolog.

- Myślę, że pokora doprowadziła nas do miejsca, gdzie jesteśmy. Za każdym razem, kiedy wychodzimy z ramion pokory, to bardzo szybko łapie nas karma. Ona jest wymagana, aby to wszystko spinać w całość – mówi Łukasz Wojtyca.

- To jest nowy świat, który rządzi się innymi regułami. Wcale nie musi być głupszy. Otwórzmy się na ten drugi świat, a zaręczam, że ten świat może przynieść nam dużo satysfakcji – kwituje prof. dr hab. Wiesław Godzic.

podziel się:

Pozostałe wiadomości