Filmy, w których zagrała Elżbieta Starostecka, to dzisiaj klasyka polskiego kina. "Lalka", "Rzeczpospolita babska", "Noce i dnie". Największą popularność przyniosły jej jednak role w "Trędowatej" i "Czarnych Chmurach". Włodzimierz Korcz, to zaś nie tylko autor przebojów Edyty Geppert, Danuty Rin, czy Alicji Majewskiej. Pisał również muzykę filmową. Między innymi najbardziej rozpoznawalny temat z kultowego serialu "07 zgłoś się".
- Jeżeli są w małżeństwie dwa zawody artystyczne, to podobno zawsze musi być jakaś konkurencyjność - mówi Włodzimierz Korcz. - Ja nigdy w życiu nie miałem problemu z tym, że przez wiele lat moja żona była jedną z najbardziej znanych aktorek w kraju, a o mnie nikt nie wiedział. Po prostu pracowałem po cichu i robiłem to co trzeba, ale nie przynosiło to ani sławy, ani specjalnych pieniędzy. Wiele lat funkcjonowałem jako pan Starostecki - dodaje.
"Cudowne pogodzenia"
Elżbieta Starostecka i Włodzimierz Korcz poznali się podczas studiów w Łodzi. Ona była początkującą aktorką, on muzykiem u progu kariery.
- Zaangażowano nas do dwóch kabaretów studenckich jednocześnie. Ja po prostu starałem się być szarmancki i odprowadzałem żonę z jednego na drugi. Spojrzeliśmy sobie w oczy i po paru dniach wiedzieliśmy, że nie mamy wyjścia - mówi Włodzimierz Korcz.
Razem są od 50 lat. - Jeśli przyjmiemy, że w to wchodzą i kłótnie, i spory, a potem cudowne pogodzenia się, to to jest doskonałe - mówi Elżbieta Starostecka.
Dom, w którym mieszkają, to ona "wymarzyła". Później zaś nadzorowała jego budowę. - To jest życie. Włodek się akurat tym nie zajmował - mówi.
Człowiek od przebojów
Kompozycje Włodzimierza Korcza stały się przebojami. Teraz to on więcej pracuje i wyjeżdża niż jego żona. Estrada i kabaret to jego zawodowe życie.
- To jest człowiek, który skomponował sporo z tych największych polskich przebojów - zwraca uwagę Artur Andrus, który śpiewa piosenki skomponowane przez Włodzimierza Korcza.
A Alicja Majewska, która z Włodzimierzem Korczem od lat tworzy duet na scenie, dodaje, że gonienie po świecie to domena ich, muzyków estradowych. - My się z Majewską musimy tłumaczyć, że ani ona nie jest moją żoną, ani ja nie jestem jej mężem - żartuje Włodzimierz Korcz.
- Jest coś takiego w życiu dwojga ludzi, że albo się ma do siebie zaufanie, albo się go nie ma - zaznacza już zupełnie poważnie Elżebieta Starostecka. - Te wszystkie rozmowy o zazdrościach, nie-zazdrościach nie mają specjalnie miejsca. My jesteśmy z Włodkiem monogamistami. To nie jest możliwe, żebyśmy mogli żyć w jakichś większych grupach, czy trójkątach. Jeżeli by cokolwiek się zdarzyło, to nas już nie ma - nie ma wątpliwości.
- Niczego bym w życiu nie osiągnął, nic bym nie zrobił, gdybym nie miał miejsca, do którego wracam, i nie miał żony, która jest zawsze. Razem to stworzyliśmy - dodaje Włodzimierz Korcz.