Edyta kontratakuje!

Edyta Górniak kończy z show-biznesem. W pożegnalnym liście w bardzo ostrych słowach obwinia dziennikarzy brukowców o załamanie nerwowe. "O swoją rodzinę będę walczyć jak lwica " - mówiła niedawno specjalnie dla UWAGI!

Edyta Górniak w krytycznym liście w bardzo ostrych słowach za swoje załamanie nerwowe obwinia dziennikarzy, paparazzich i... czytelników brukowych gazet. Gwiazda nikomu nie szczędzi wyrzutów i nie przebiera w słowach. Dziennikarzy i fotoreporterów brukowów nazywa wprost „pier….mi szczurami”. ”Nachapcie się, ile się da, może dostaniecie 100 zł podwyżki, bo pomnika nikt wam za to nie postawi. Za to przysięgam wam - pod koniec waszego pustego i szkodliwego życia dopadnie was sumienie i oby targało wami nawet, jak już będziecie zarobaczeni (...). Zniszczycie choćby największe świętości, żeby mieć swojego NEWSA. A potem jecie kolację i wk.....a Was do nieprzytomności nasze szczęście i nasza KONSEKWENCJA (...). Mam swoją godność i od tego momentu nie obchodzi mnie, czy się na nas zesracie, czy wyrzygacie” – to fragmenty tego listu z oficjalnej strony internetowej. „Nasza rodzina jest naszą twiedzą!” pisze artystka. - Mam już tego dość! Może dojść do tego, że z powodu zachowania niektórych dziennikarzy będę chciała zmienić zawód. W wywiadzie udzielonym specjalnie dla UWAGI! mówiła, że o rodzinę ”będzie walczyć jak lwica”. Już wtedy sygnalizowała to, co zelektryzowało opinię publiczną - porzucenie sceny i odejście z zawodu! Artystka mówiła wtedy, że paparazzi powinni być karani, za prześladowanie artystów; że nie jest chyba tak słabą osobą jak się o niej powszechnie mniema, skoro przez tyle lat wytrzymała ataki prasy brukowej na siebie i swoją rodzinę. Mówiła także, że lubi pozować do zdjęć, bo wie że fani to uwielbiają, ale zaznaczyła że są granice, których dobrze wychowany człowiek nie przekracza. Artystka zapowiadała, że nosi się z zamiarem wytoczenia procesów gazetom, które zniszczyły jej prywatność, a z jej życia zrobiły brazylijską telenowelę: ”Chociaż tym razem - tak dla zasady - nie będzie mi szkoda pieniędzy, na najlepszych w Polsce prawników, tak więc ciąg dalszy nastąpi”. - Wydawało mi się, że są momenty, kiedy się kogoś żegna lub wita są święte – opowiadała o swoim pobycie na oddziale porodowym. - Jednak znaleźli się fotoreporterzy, którzy usiłowali wedrzeć się do szpitala. To było nieludzkie! W liście gwiazda dodaje jeszcze, że nie będzie unikać dziennikarzy, mimo iż obwinia ich o zły stan swojego zdrowia i naruszanie prywatności.

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Uwaga! zawsze w Twojej sprawie

Uwaga! zawsze w Twojej sprawie