Dlaczego doszło do wypadku?

TVN UWAGA! 139140
Ostatni wypadek kolejowy w Babach pod Piotrkowem Trybunalskim, wzbudził zaniepokojenie w środowisku tak kolejarzy jak i pasażerów. Co było przyczyną katastrofy? Błąd popełnił człowiek, czy jednak zawiodły urządzenia? Maszyniście, który prowadził pociąg grozi nawet 12 lat więzienia. W tej chwili mężczyzna przebywa w areszcie. Wielu jego kolegów – maszynistów – uważa, że śledczy są zbyt surowi.

- Praca jest bardzo trudna. Mamy szereg skomplikowanych szkoleń i egzaminów. Każdy maszynista przechodzi badania okresowe - mówi Andrzej Markowski, maszynista.Raz na dwa lata maszyniści przechodzą szczegółowe badania lekarskie – sprawdzana jest ich fizyczna i psychiczna zdolność do pracy. Oprócz testów, prowadzący najszybsze pociągi pasażerskie ćwiczą na symulatorze.- Symulator nie służy do samej nauki a bardziej do ćwiczeń zachowania się w sytuacjach nietypowych. Tendencja od dwóch lat jest taka, że mniej się szkoli. Na szkoleniach i na bezpieczeństwie nie powinno się oszczędzać – tłumaczy Jacek Czarnocki, firma szkoląca maszynistów.W wypadku w Babach pod Piotrkowem Trybunalskim zginęła jedna osoba, ponad osiemdziesiąt zostało rannych. Według prokuratury, pociąg jechał z nadmierną prędkością. Aresztowany maszynista miał opinię sumiennego pracownika i dobrego kolegi.- O wypadku dowiedziałam się od męża. Telefonicznie poinformował mnie, że nie przyjedzie do domu. To był straszny głos. Gdy odebrałam telefon, wiedziałam, że musiało zdarzyć się coś strasznego – mówi Agnieszka, żona aresztowanego maszynisty.Pojutrze, w środę, sąd okręgowy w Piotrkowie rozpatrzy zażalenie obrony na zastosowanie tymczasowego aresztu wobec Tomasza G.

podziel się:

Pozostałe wiadomości