Zespół De Mono Powstał w 1984 roku. Założycielami grupy był gitarzysta Marek Kościkiewicz, basista Piotr Kubiaczyk i perkusista Dariusz Krupicz. Kariera zespołu rozkwitła, gdy do De Mono dołączyli saksofonista Robert Chojnacki, gitarzysta Jacek Perkowski i wokalista Andrzej Krzywy.- Chłopaki przez trzy lata jako Mono próbowali zaistnieć. Nie udało im się. Wpadli na pomysł, żeby wziąć kogoś, kto śpiewa. I padło na mnie. Wszyscy śpiewali „źle, wojna dookoła, zróbmy rewolucję”. Muzyka była wtedy strasznie dołująca. A tu słyszę chłopaków, którzy wesoło śpiewają. Brakowało na płycie ballady. I przyniosłem piosenkę ”Kochać inaczej”. Marek napisał znakomity tekst. I dzięki niej zaczęliśmy swoją karierę – mówi Andrzej Krzywy, wokalista.De Mono ma na swoim koncie 11 płyt z hitami, które tygodniami utrzymywały się w czołówce list przebojów. Pozycję zespołu dodatkowo umocniły liczne koncerty. Nie bez znaczenia okazał się konsekwentnie kształtowany wizerunek zespołu. Duży udział miał w tym Marek Kościkiewicz - absolwent warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.- To był zespół, który dzięki zdolnościom kompozytorskim Marka Kościkiewicza był znakomity ale też dość oryginalny na polskim rynku wówczas – przyznaje Piotr Metz, dziennikarz muzyczny.Sukces zespołu z bliska obserwowała Kayah. Wokalistka zaczynała muzyczną karierę w chórkach De Mono.- Zespół De Mono był dla mnie powodem, dla którego powróciłam do Polski z banicji. I powodem, dla którego zdecydowałam się tu zostać i robić tu muzykę. Bo to stanie w zespole na drugiej linii frontu było dla mnie niezwykłą przygodą ale i lekcją. Od Krzywego uczyłam się, jak sobie radzić z wieloma koncertami na trasie – mówi Kayah, wokalistka.- Wszyscy wiedzą, ile ja pracy ja w to włożyłem, i że to był zespół ludzi, których ja nosiłem na rękach rozwożąc ich do domów po koncertach, dbając o to, jak wyglądają, jak grają – wspomina Marek Kościkiewicz, gitarzysta, kompozytor.Praca dla wytwórni fonograficznej sprawiła, że Kościkiewicz przestał jeździć z zespołem na koncerty i nie uczestniczył w próbach grupy.- Kiedy byłem szefem firmy nie mogłem grać takiej ilości koncertów jaka mogłem grać i wszyscy to akceptowali. Kiedy odszedłem z firmy zgłosiłem się do zespołu, żeby grać koncerty i powiedziano mi, że ja nie będę tych koncertów grać bo jestem w zespole niepotrzebny. Wtedy się zaczął konflikt – mówi Kościkiewicz.W następnych latach odeszli kolejni muzycy. W ich miejsce zatrudniano muzyków sesyjnych i tak z pierwotnego składu zespołu zostali dziś tylko basista i wokalista.wokalista- Koledzy, którzy odchodzili z zespołu robiąc kariery solowe myśleli, że nadal będzie się jakoś kręcić I nagle okazało się, że to, co wszyscy porzucali, czyli zespół, okazał się największą wartością – mówi Andrzej Krzywy.Według członków De Mono sprzedaż przez Kościkiewicza firmy fonograficznej, wydającej płyty tej grupy, była równoznaczna z odejściem z zespołu. Trzy lata temu Marek Kościkiewicz chciał, by zespół znów grał w starym składzie. Gdy okazało się to niemożliwe, sprawa trafiła do sądu.- Marek sprzedał to wszystko, a teraz rości sobie prawa do tego, za co wziął pieniądze – uważa Andrzej Krzywy.- Nie wiem, po co ta nazwa jest mu potrzebna, bo to, co on robi nie jest już zespołem De Mono. Muzycy sesyjni, którzy z nim grają to jest w większości zespól Mafia, który miał swój repertuar. To są ludzie, którzy komponują teraz dla zespołu De Mono. Ich nagrania powinny być nazywane nazwą ich zespołu – twierdzi Marek Kościkiewicz, gitarzysta, kompozytor.W konflikcie Marek Kościkiewicz ma wsparcie większości muzyków z pierwotnego składu grupy. Razem z nowym wokalistą nagrywają płytę i planują trasę koncertową.- Jeżeli jest drużyna i jest zespół, który przez ileś lat gra, to wszyscy grają na napastnika. W pewnym momencie ten napastnik, czyli Krzywy uwierzył, że on jest drużyną i poprzebierał zespół Mafia w nasze koszulki – mówi Dariusz Krupicz, perkusista.- Chciałbym się określić po tej stronie, po której jest racja, gdzie są muzycy, którzy tworzyli repertuar tej grupy – dodaje Robert Chojnacki, saksofonista.Chociaż konflikt między założycielami zespołu trwa, De Mono z Andrzejem Krzywym świętuje sukces. Piosenka „Póki na to czas" została mianowana Radiowym Hitem Roku, bo była najczęściej odtwarzanym utworem w 2010 roku.