Lekcja dorosłości
Dawid Kwiatkowski pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego. To tam stawiał swoje pierwsze muzyczne kroki.
- Miałem rok i już śpiewałem do rury od odkurzacza, która była wtedy moim mikrofonem. Nie umiejąc mówić, śpiewałem po swojemu „My heart will go on” Celine Dion – opowiada Kwiatkowski.
Dzieciństwo Dawida to nie tylko muzykowanie. Nie brakowało w nim problemów.
- Budziłam się i zamiast po kawę sięgałam po alkohol. To miało bardzo duży wpływ na Dawida. Pamiętam, jak stawał w progu i mówił: „Znów jesteś pijana, nie będę miał śniadania do szkoły”. Wstyd mi jest. Przegapiłam okres, kiedy on zaczął tworzyć, pisać – wyznaje Agnieszka Kwiatkowska, matka Dawida Kwiatkowskiego. I dodaje: - On nienawidzi kłamstwa, jako jego matka przekonałam się o tym na własnej skórze. Bywało, że kłamałam, więc potem ciężko było nadrobić jego zaufanie. Dawid nie lubi, gdy ludzie zakładają maski na twarz.
- Nie wiadomo, jak jej choroba alkoholowa potoczyłaby się dalej, gdyby nie moja interwencja. Zaprowadziłem ją na odwyk, więc musiałem być dorosłym, będąc nastolatkiem. Nie boję się mówić o dzieciństwie, nie użalam się nad sobą. Chcę pokazać wszystkim ludziom, którzy mnie obserwują, że da się. Nieważne ile masz środków, jakie masz warunki. Da się spełnić to, o czym marzysz – uważa muzyk.
Droga na szczyt
Szersza publiczność poznała Dawida, gdy był jeszcze gimnazjalistą.
- Bardzo się cieszę, że urodziłem się w roku 1996. Jak miałem 13 lat i zacząłem swoje filmy z występami wrzucać do sieci, nie było jeszcze w Polsce youtuberów, nie było rozwiniętego rynku coverowego. Dziś jest takich śpiewających ludzi tysiące. Nie wiem, czy gdybym zaczynał dziś, to by mi się udało – mówi artysta.
Kiedy był uczniem w drugiej klasie liceum, Dawid postawił wszystko na jedną kartę, rzucił szkołę i wyjechał do Warszawy.
- Dziś z perspektywy czasu wiem, że byłem bardzo głupi. Zachłysnąłem się. Taki świat był jak film, a nagle, stałem się tego częścią. Zachłysnąłem się blichtrem, światłami, ale na szczęście nie ucierpiał od tego nikt, poza mną. Przepracowałem to, poradziłem sobie. Dziś stronię od imprez i ścianek, nie pojawiam się mimo licznych propozycji – wyznaje piosenkarz.
Od czasu gdy Dawid Kwiatkowski zdobył popularność w sieci, minęło osiem lat. Dziś ma rzeszę oddanych fanów i jest w czołówce polskiego show-biznesu.
- Dawid nie jest zmanierowany, nie ma w sobie krzty z celebryty. Jest normalny, a to w obecnych czasach największy komplement – komplementuje Maffashion, blogerka modowa.
- Bije od niego taka bardzo ciepła energia. Nie przybiera pozy, nie zakłada masek. Jest taki, jaki jest i za to ludzie go kochają – dodaje piosenkarka Cleo.
- Jego największymi atutami jest charakter, charyzma, pewien magnetyzm, który w sobie ma. Głos można wyszkolić, on to zrobił i śpiewa bardzo dobrze. Ale jego największym atrybutem jest osobowość, która pociąga ludzi, a tego się nie da nauczyć – potwierdza Patryk Kumór, muzyk, kompozytor, piosenkarz.
Fanki
Dawid Kwiatkowski może pochwalić się najwierniejszym w kraju gronem fanek, które podążają za nim niemal krok w krok. Od siedmiu lat organizuje dla nich obozy, na których mają okazję, nie tylko rozwijać swoje artystyczne pasje, ale także przebywać w towarzystwie Dawida.
- Jego fanki są niesamowite. Bardzo go wspierają, to są wspaniałe dziewczyny. Dzięki temu, że organizuje te obozy, fani mogą go spotkać i poznać od tej fajnej, ciepłej strony. To zacieśnia ich relację – mówi Cleo.
- Przychodzi dużo listów, kilkaset miesięcznie. Gdy wracamy z trasy, jest tego ogrom. Często piszą do mnie o cierpieniu, o swoich problemach, np. że są wyśmiewani, bo pochodzą z biednych domów. Podkreślają, że gdy im źle, uciekają do mojej muzyki. Dobrze wiedzieć, że buduję im swoją muzyką taki dom – podkreśla Kwiatkowski.
Po pandemicznej przerwie Dawid Kwiatkowski wrócił w nowej muzycznej i wizerunkowej odsłonie. Piosenka „Bez Ciebie” osiągnęła już status złotego singla, a jego najnowszy utwór „Proste” podbija radiowe listy przebojów.
- To nie jest muzyka tylko dla grona moich fanów. To muzyka dla wszystkich, czuję się jakbym debiutował ponownie – przyznaje artysta.
Czy Dawid Kwiatkowski czuje, że osiągnął już szczyt?
- Jeszcze nie jestem na szczycie moich marzeń. Mam nadzieję, że za 10 lat będę mógł powiedzieć, jak jest na szczycie. Chcę tworzyć, być na scenie jak Maryla Rodowicz, przez całe dorosłe życie – podkreśla piosenkarz.