Dała jej nowe życie

TVN UWAGA! 137502
Tytan pracy i człowiek walki – tak mówią o niej współpracownicy. We wszystkim chciała być najlepsza – twierdzą bliscy. W grudniu zeszłego roku jej nazwisko nie schodziło z czołówek światowych mediów.

Prof. Maria Siemionow, polska chirurg pracująca w Stanach Zjednoczonych jako pierwsza na świecie niemal w całości przeszczepiła twarz. Jej pacjentką była 46-letnia Connie Culp. Pięć lat temu mąż Connie strzelił jej w twarz z broni nabitej śrutem. Przeszła 30 operacji, ale żadna z nich nie przyniosła rezultatu. - Kiedy pojawiała się wśród ludzi, mówili o niej monster – potwór – mówi prof. Maria Siemionow. – Nie mówiła, nie miała podniebienia, oddychała przez rurkę tracheostomijną, odżywiała się przez tubę gastryczną. Była odrzucona przez ludzi. Prof. Sieminow podjęła się niezwykle trudnej operacji. Nie obeszło się bez oporów jej kolegów lekarzy. Musiała na przykład przekonywać, że trzeba dokonać przeszczepu – nie dało się pobrać skóry pacjentki, bo na pokrycie nią twarzy było jej za mało. Operacja się udała, choć sama pani profesor przyznaje, że zawsze istnieje możliwość odrzucenia przeszczepu. Na razie na szczęście wszystko jest dobrze. - Connie lubi wszystkich obejmować, witać się z każdym – mówi prof. Maria Siemionow. – Mówi – nigdy nie wiadomo, czy nie widzę cię ostatni raz. Operacja odbyła się w grudniu ubiegłego roku. Świat zobaczył Connie w maju. Ona i jej lekarka stały się gwiazdami światowych mediów. Tytuły z pierwszych stron gazet głosiły – dała jej nowe życie. Do swoich programów zaprosili je najwięksi gwiazdorzy amerykańskiej telewizji – m.in. Larry King i Oprah Winfrey. - Po tym, co się stało mam więcej pracy i więcej stresu, i trzeba by w końcu odpocząć – mówi prof. Maria Siemionow. – Nadal zajmuję się pacjentami, nadal piszę prace naukowe, nadal zabiegam o granty, żeby zabezpieczyć fundusze. Kariera profesor Siemionow rozpoczęła się w szpitalu im. Wiktora Degi w Poznaniu - tu zrobiła doktorat i habilitację. Już na studiach zyskała opinię osoby wybitnej. Od początku dużo jeździła za granicę, do Irlandii, Belgii, Hiszpanii, Finlandii, w końcu do Stanów Zjednoczonych, gdzie były najlepsze możliwości prowadzenia badań. - Kiedy ją poznałem była 23-letnią studentką – mówi dr Włodzimierz Siemionow, mąż pani profesor. – Nie opowiadała, jak inne dziewczyny, o strojach, fryzurach, zabawach, ale o nauce. Brat pani profesor, Krzysztof także jest lekarzem, podobnie jak syn, który pracuje w Chicago. Profesor Siemionow w Cleveland Clinic jest szefem dwóch wydziałów – chirurgii plastycznej i mikrochirurgii. Lekarze z całego świata czekają w kolejce, by móc pracować w jej zespole, choć wiedzą, że jako przełożona jest bardzo wymagająca. Ma opinię kobiety, za którą nie sposób nadążyć. Na chwilę spokoju może pozwolić sobie w domu, a jej hobby jest fotografia. Również w tym hobby okazała się bardzo dobra – do tego stopnia, że jej zdjęcia były nie raz wystawiane. - Kiedy ją spotkałam po raz pierwszy, zobaczyłam, że ma klasę, jest śliczna, pełna życia, szczera, przejmuje się mną – mówi Connie Culp. – Wkładała całe serce we wszystko, co robi. Jest wspaniała. Profesor Maria Siemionow w swoim laboratorium pracuje teraz nad nowoczesnymi lekami dla osób po transplantacji. Nowe leki mają zapobiegać odrzutom i mieć mniejsze skutki uboczne niż te, które obecnie się stosuje.

podziel się:

Pozostałe wiadomości