Grażyna Pyzikowska postanowiła pomóc rodzinom, którym powódź zabrała cały dobytek. Kiedyś sama straciła dom, dlatego rozumie, że liczy się każda pomoc.- Dobrze rozumiem tych ludzi. Jak nagle człowiek traci dach nad głową, musi się wynieść. Oni dadzą sobie radę. Ja sobie dałam radę, to i oni sobie dadzą radę – mówi pani Grażyna.Dwa tygodnie po emisji programu dziennikarze UWAGI! ponownie pojechali do Zastowa Polanowskiego, aby przekazać rodzinom Rybickich i Całków dary przekazane przez widzów. Rodzina Całków, podobnie jak trzy inne rodziny, nie zdążyli przed zimą wrócić do domu. Całe dnie spędzają w kontenerze, gdzie muszą siedzieć w czapkach i puchowych kurtkach. Spać chodzą do rodziny.- Od emisji pierwszego materiału zmieniło się tyle, że są tynki w pomieszczeniach. Są powstawiane okna. Jest zrobiona instalacja elektryczna. Za tydzień powinniśmy znowu się tu wprowadzać – opowiada Paweł Całka.Na dramatyczną sytuację rodzin z Zastowa Polanowskiego, po obejrzeniu pierwszego reportażu zareagowały też firmy. Media Markt, Vobis i RTV EURO AGD przekazały sprzęt o wartości kilkunastu tysięcy złotych.- Cieszymy się jak dzieci. Bardzo się cieszymy. Jak dzieci zabawką – mówi z uśmiechem Teresa Rybicka.Powodzianie powoli odbudują swoje domy. Niestety, znacznie trudniej będzie z odzyskaniem zniszczonych przez powódź sadów. Większość mieszkańców Zastowa Polanowskiego utrzymywała się z uprawy chmielu i sadownictwa. Teraz zarabiają na usuwaniu skutków powodzi, ale program, z którego mają tę pracę zakończy się z końcem grudnia. Powiatowy Urząd Pracy ubiega się o pieniądze na ten program na kolejny rok. I na tym starania Powiatowego Urzędu Pracy w zasadzie się kończą.- Program kończy się w 2011 roku. Nie wiem czy dalej będą pieniądze. Na dzień dzisiejszy to jest wszystko, co mogliśmy zrobić. Nigdzie indziej nie aplikowaliśmy, bo według nas tylko tam mogliśmy pozyskać pieniądze – komentuje aktualną sytuację Danuta Knyś z Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu Lubelskim.Niestety, w Powiatowym Urzędzie Pracy nie zatrudniono osoby do wyszukiwania projektów unijnych, dzięki którym można by było pomóc rolnikom odnaleźć się w tej nowej sytuacji. Nikt nie widział takiej potrzeby. Na szczęście potrzeby tych ludzi widzą widzowie UWAGI!, którzy jak tylko mogą pokazują im, że nie są sami, że jest jednak ktoś, kto o nich myśli.Listy z oferowaną przez Państwa pomocą nieustannie wpływają do naszej redakcji. Dlatego ponownie wrócimy do tematu i efekty Państwa ogromnego zainteresowania pokażemy w najbliższym czasie. Niestety, największym zmartwieniem tych ludzi jest brak perspektyw na przyszłość. Dlatego też sprawdzimy, co urzędnicy mogą dla nich zrobić, a czego z jakiś względów nie robią.