Czy Otylia nadal będzie złota?

Otylia Jędrzejczak ma niespełna 23 lata. Studiuje na warszawskim AWF-ie. Od dwóch lat jest najpopularniejszym polskim sportowcem. W październiku ub. r. pływaczka miała wypadek samochodowy. Prokurator postawił jej zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci brata. Od tamtej pory unika mediów, rzadko się uśmiecha, ale już trenuje.

Otylia zaczęła pływać, gdy miała sześć lat. - Jest to dziewczyna bardzo pracowita. W grupie była jedna. Trenowała z chłopcami. Wspaniale dawała sobie radę, a niejednokrotnie była lepsza od chłopców - mówi Maria Jakóbik, była trenerka Otylii. Jako nastolatka, pod okiem Marii Jakóbik, Otylia poczuła smak międzynarodowych sukcesów i pierwszych porażek. Nie była znana, nie kibicowała jej cała Polska. Przełomowe były jej pierwsze mistrzostwa Europy siedem lat temu w Turcji. - Była piąta. Wyszła z wody i ryczała. Tak ja dziewczynka, która dostała dwójkę w szkole – wspomina Krzysztof Guzowski, dziennikarz Rzeczpospolitej. Otylia zaczęła zdobywać medale na najważniejszych imprezach. Mając niespełna siedemnaście lat była na olimpiadzie w Sydney. Nie zdobyła tam żadnego medalu. Kilka miesięcy potem odeszła od Marii Jakóbik. Trenerka dowiedziała się o tym z prasy. - Było mi bardzo przykro. Byłam z nią zżyta. Spędziłyśmy wiele czasu razem. Czasami na zgrupowaniach byłyśmy tylko w dwójkę - opowiada Maria Jakóbik. Otylia potrzebowała tej zmiany. Po kilkumiesięcznym pobycie w Niemczech wróciła do Polski. Rozpoczęła studia w Warszawie i trafiła do grupy Pawła Słomińskiego. Sukcesy przyszły niemal natychmiast. - Ona, kiedy stanie na słupku, jest osobą, która wierzy, że jest w stanie sięgnąć po wszystko w sporcie międzynarodowym - mówi Paweł Słomiński, trener reprezentacji kraju w pływaniu. W październiku ub.r. pływaczka miała wypadek. Otylia prowadziła chryslera 300 C. Wyprzedzała kilka pojazdów. Chcąc uniknąć zderzenia z jadącym z przeciwka samochodem, zjechała na lewą stronę jezdni, wpadła do rowu, a następnie uderzyła w drzewo. Na miejscu zginął jej 19-letni brat Szymon. Prokurator postawił jej zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci brata. - Jest po tym wszystkim może bardziej poważna, bardziej zadumana. Był to wstrząs, który zostawił na jej psychice ogromne piętno – wyjaśnia trener. Otylia już pływa. Wyjeżdża na zgrupowania z reprezentacją. Chce wrócić do sportu. Jednak jeszcze nie może trenować, jak koleżanki i koledzy z kadry narodowej. Kibice, dziennikarze, cała Polska zastanawia się czy Otylia znowu będzie najlepszą pływaczką, czy nadal będzie zdobywać medale, czy podniesie się po tragedii? Zobacz także:Tragiczny wypadek pływaczkiSzymon Jędrzejczak nie żyje

podziel się:

Pozostałe wiadomości