Branża hazardowa i seks biznes

TVN UWAGA! 3623079
TVN UWAGA! 3623079
Brak nadzoru ze strony urzędników oraz brak odpowiedniego prawa doprowadził do powstania patologii w polskim hazardzie. Przygotowując nowy materiał o automatach do gry reporterzy UWAGI! natrafili na osoby powiązane zdaniem prokuratury ze zorganizowaną przestępczością.

To druga, jaką reporterzy UWAGI! odnaleźli w Polsce sprawa dotycząca osób powiązanych z branżą hazardową, którym postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Pierwsza dotyczy byłych pracowników największej polskiej spółki wstawiającą automaty.Z kolei śledztwo w sprawie handlu ludźmi obejmuje właścicielkę mniejszej spółki hazardowej z Łodzi. W jaki sposób Agnieszka Ch. zdobyła pieniądze na inwestycję w automaty? W całkowitej konspiracji reporterzy UWAGI! spotkali się z osobą, która zna kulisy działalności spółki i jej właścicielki.- Pieniądze dostała od Holendra Hansa van den B., który oficjalnie jest bezrobotny, a w rzeczywistości wykupywał firmy znajdujące się na skraju bankructwa i je sprzedawał – mówi informator UWAGI!Szukając powiązań pomiędzy polską właścicielką firmy hazardowej a Hansem van den B. reporterzy pojechali do Holandii. Tam w Rotterdamie dzięki pomocy Magdy, polskiej dziennikarki mieszkającej w Holandii odnaleźli luksusowy dom publiczny należący do Agnieszki Ch. Przybytek o nazwie Royal Rooms Polka prowadziła razem z Holendrem Hansem.Okazuje się, że pomimo aresztowania właścicielki interes nadal działa i pracują tam dziewczyny z Polski. W miejscowości, gdzie mieszkała Agnieszka Ch. pod jej domem stał zaparkowany samochód z polskimi rejestracjami. W sąsiednim budynku widać było segregatory wskazujące, że prowadzona jest tam administracja Royal Rooms.W zeszłym roku w porcie w Antwerpii w transporcie bananów z Kolumbii odkryto przemyt ponad 70. kilogramów kokainy. Aresztowany został Hans ven den B., prowadzący interesy z Agnieszką Ch. Oprócz niego aresztowano jeszcze cztery inne osoby, stawiając im zarzuty produkcji ecstasy i nielegalnego posiadania broni i materiałów wybuchowych.- Nie udało nam się wyjaśnić, co się stało z pieniędzmi pochodzącymi ze sprzedaży narkotyków – mówi Guus Schram, prokurator sądu w Rotterdamie. - Właściwie nie zajmowaliśmy się tym wątkiem, ponieważ nie było dowodów, że te pieniądze w ogóle gdzieś trafiły. Mamy jednak dowody, że dochody z seks klubu przekazano do Polski i zostały tam wykorzystane do założenia hazardowego interesu.Już jutro w UWADZE! afera hazardowa w Ministerstwie Finansów. Reporterzy dotarli do dokumentów świadczących, że ministerialni urzędnicy od lat wiedzieli o istniejącej na rynku patologii.

podziel się:

Pozostałe wiadomości