Barszczewska: daleko mi do samozachwytu

TVN UWAGA! 135758
Widzowie pokochali ją wraz z pojawieniem się serialu "Kariera Nikodema Dyzmy" - i tak już zostało. Podziwiana w kinie i na scenie, ma duży dystans do swojej popularności, lecz także świadomość, że długo na nią pracowała. A pracować lubi. Kulisy swojej sławy odsłania dziś Grażyna Barszczewska.

Grażyna Barszczewska to jedna z nieprzemijających gwiazd polskiej sceny i kina. Ma w swoim artystycznym dorobku 150 ról filmowych i teatralnych. Jej talent wokalny i piękny radiowy głos doskonale znają słuchacze Teatru Polskiego Radia i licznych audiobooków. - Zagrała w 848 utworach. Tyle utworów z jej udziałem, jest w archiwum Polskiego Radia. Moglibyśmy uruchomić radio Barszczewska – mówi Janusz Kukuła, dyrektor Teatru Polskiego Radia. Sukcesy na wielkim ekranie Grażyna Barszczewska zawdzięcza roli w Karierze Nikodema Dyzmy, gdzie wraz z nieżyjącym już Romanem Wilhelmim stworzyła jeden z najbardziej niezapomnianych duetów polskiego kina. - Była to intensywna współpraca, znaliśmy się dobrze. Kolegowaliśmy się również poza ekranem. Myślę, że to też pomaga w pracy, bo wiemy czego od siebie oczekiwać. Kiedy przyszłam do Teatru Ateneum, zerknął na mnie i powiedział: niezła dupa z twarzy. Romek był aktorem bardzo patrzącym w siebie. Ten egoizm jest potrzebny. Ja też myślę, że jestem egoistką w życiu zawodowym – wspomina aktorka. Syn Grażyny Barszczewskiej, Jarosław Szmidt, jest reżyserem i operatorem filmowym, synowa Magdalena jest również związana z branżą filmową i teatralną. Wnuczka Emilia ma niecałe dwa lata. Mąż jest inżynierem o duszy artysty. - Mama zatraca się w swojej pracy. Aktorstwo jest w jej życiu bardzo, bardzo ważne, ale zawsze przed tym aktorstwem zawsze była i pozostanie rodzina i bliscy – mówi Jarosław Szmidt, syn Grażyny Barszczewskiej. Grażynie Barszczewskiej udało się także to, o czym latami marzą polscy aktorzy: rola w hollywoodzkiej produkcji, filmie „Jakub kłamca”, gdzie postać tytułową zagrał Robin Williams. - Reżyser szukał aktorki, która by udźwignęła jednak solistyczną rolę, a która swoją aparycją mogłaby być nieco semicka, ale nie do końca. Kiedy po raz pierwszy przyjechałam na rozmowę z reżyserem, to powiedział: ojej, ale pani jest młoda. Oczywiście młoda już wtedy nie byłam, ale byłam za młoda do jego wyobrażeń. Powiedziała: ale ja za chwilę mogę być starsza, bardzo proszę. Poszliśmy do charakteryzatorni, zrobiliśmy co trzeba, no i jest ta moja rola w filmie – wspomina Grażyna Barszczewska. Grażynę Barszczewską można teraz podziwiać na deskach teatru Ateneum w „Scenach niemalże małżeńskich” Na ekranach kin wciąż jest film „Dzień kobiet” z udziałem tej utalentowanej aktorki.

podziel się:

Pozostałe wiadomości