Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia dwóch przestępstw przewidzianych w ustawie o Państwowym Inspektoracie Sanitarnym, czyli wprowadzenia do obrotu substancji określonych w sobotniej decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego. - Dziś doszło do zmiany przedstawionych mu zarzutów. Zebrany materiał dostarczył podstaw do zarzucenia mu przestępstwa polegającego na wprowadzeniu do obrotu znacznej ilości środków odurzających, co jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5 - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Dodatkowy zarzut wiąże się z handlem środkami, które znalazły się na liście substancji zakazanych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Prokuratura odmówiła informacji, czy przyznał się do winy, a wniosek o areszt wyjaśnia obawą matactwa i zagrożeniem surową karą.Będą rozdawać dopalacze Zwolennicy Bratko już zapowiedzieli, że jeśli nie zostanie w piątek wypuszczony, od poniedziałku będą organizowali pikiety w jego obronie, podczas których zamierzają rozdawać dopalacze. Król dopalaczy” już we wtorek zapowiadał, że nie zgadza się z decyzją o zamknięciu sklepów i że w środę zacznie ponownie handlować dopalaczami.Więcej na tvn24.pl!