W jednym z dolnośląskich gimnazjów chłopak zmusił kolegę do stosunku oralnego w ramach spłaty długu. Natomiast w Łomży 16-letni uczeń i jego koleżanka z klasy kamerą w telefonie komórkowym zarejestrowali swoje intymne spotkanie w szkolnej toalecie. Po upowszechnieniu filmu dziewczyna przeniosła się do innej szkoły. Chłopak został skreślony z listy uczniów. Jego rodzice domagają się, by pozostał w liceum. - To zdarzyło się w czasie zajęć i było przez nich zaplanowane. Spóźnili się na lekcję 20 minut. Miejsce wydaje mi się mniej istotne. Mogli to równie dobrze zrobić na dyskotece, w domu pod nieobecność rodziców. Problemem jest, że to się stało – mówi Grażyna Chodnicka, dyrektor III LO w Łomży. Dla młodzieży seks przestał być sprawą intymną. Jest przedmiotem żartów i zabawy. Średnia wieku inicjacji seksualnej w Polsce to 17, 18 lat. Dwukrotnie wzrosła też liczba 15-latek, które zaczynają życie seksualne. - Inicjacja młodzieży w dzisiejszych czasach troszeczkę jest zbyt wczesna. Oni sami to sobie regulują. Dlatego w tych kwestiach podstawą jest to, co robi dom. To, co robi szkoła jest tylko dodatkiem – uważa Natalia Szarata, mama 15-letniej Nastii. Przedmiot wychowanie do życia w rodzinie jest w programie szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Nie są to zajęcia obowiązkowe. W przypadku nieletnich, rodzice muszą wyrazić zgodę na uczestnictwo w nich. Niektóre placówki, tak jak Gimnazjum nr 12 w Poznaniu, przygotowują do życia w rodzinie praktycznie. Dzięki symulatorom niemowlaków dają swoim uczniom szansę sprawdzenie, co oznacza bycie rodzicem w wieku 16 lat. W ramach eksperymentu młodzież może zajmować się w weekendy lalkami, które symulują małe dzieci. - Nie myślę o tych lalkach jako o straszakach, które mają zniechęcić dziewczyny do zostania zbyt wcześnie matkami. To raczej niesamowita okazja zobaczenia, jak to jest być rodzicem. Taki program jest o wiele ważniejszy, i o wiele bardziej przemawiający, niż tysiące słów na temat opieki, odpowiedzialność, dojrzałości – uważa Joanna Stroemich, psycholog z Gimnazjum nr 12 w Poznaniu. Lalki wymagają stałej opieki. - Pierwsza noc była najtrudniejsza. Kolejne dwie nocy były łatwiejsze. Już wiedziałem, że chce siusiu lub, że trzeba zmienić pieluszkę. Wstawałem w nocy pięć, sześć razy. To był najgorszy weekend w moim życiu – mówi Mateusz, uczeń II klasy Gimnazjum nr 12 w Poznaniu. Lalki są bardzo absorbujące i dlatego uczniowie dostają je tylko w wolne dni. Jak prawdziwe dziecko domagają się przewijania, karmienia, poklepywania i przytulania. Niewłaściwe zachowanie ucznia rejestruje chip noszony na ręku. - Już wiem, że nie mogłabym być teraz matką. Jestem za młoda. To wymaga ogromnej odpowiedzialności – mówi jedna z uczestniczek programu. Mimo że za opiekę nie otrzymuje się ocen, zainteresowanie uczniów jest bardzo duże. Wiedzę na temat życia seksualnego nastolatkowi czerpią także od kolegów i kolorowej prasy młodzieżowej.