Przez błędy lekarzy straciła wzrok

Trzech różnych specjalistów i trzy różne diagnozy! Wiele wskazuje, że błędne diagnozy, a co za tym idzie nieprawidłowe leczenie - kosztowały Lidię Szymik utratę wzroku.

Kilka lat temu pani Lidia zaczęła nagle tracić wzrok. Początkowo słabo widziała na jedno, później już na oboje oczu. Była więc stałym klientem gabinetu okulistycznego. Poza zdiagnozowaniem zaćmy, lekarka nie zrobiła jednak nic by ratować wzrok pacjentki. Pani Lidia wybrała się więc do innej okulistki. Tu diagnoza była już zupełnie inna. Zrozpaczona pacjentka udała się więc do kolejnego okulisty - tym razem do prywatnej kliniki okulistycznej. By ostatecznie przekonać się co jest przyczyną zanikającego wzroku pani Lidia wybrała się prywatnie na tomografię komputerowa głowy. Szokujące jest to, że ostateczna diagnoza dotycząca przyczyn słabnącego wzroku została postawiona po blisko dwóch latach od rozpoczęcia leczenia. W tym momencie dla ratowania życia kobiety konieczna była natychmiastowa operacja usunięcia guza. Na uratowanie wzroku było już za późno o czym męża pacjentki poinformował lekarz przeprowadzający operację. Okulistki - doktor Gabriela Dyrda ze Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej i doktor Violetta Gałkowska-Graca, które zamiast guza, jako przyczynę słabnącego wzroku diagnozowały zmiany cukrzycowe i zaćmę nie poczuwają się jednak do winy, pozostając przy swoich wcześniejszych diagnozach. W dobrym samopoczuciu lekarki utwierdziły zapewne decyzje prokuratury i Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy. Obydwie te instytucje umorzyły postępowanie wobec okulistek nie dopatrując się ich winy. Nieustępliwość męża pani Lidii sprawiła jednak, że zarówno prokuratura okręgowa jak i naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy unieważnili wcześniejsze decyzje, podległych im, niższych instancji. Prof. Zbigniew Czernicki, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy uważa, że okulistki zaniechały licznych badań, na które powinny skierować panią Lidię. Sprawa trafiała jednak do sądu lekarskiego, który oceni teraz czy rację ma profesor czy pani doktor. Zaniedbanie lekarek bada również powtórnie prokuratura, która za pierwszym razem skompromitowała się umarzając sprawę na podstawie opinii biegłych, która z powodów licznych błędów w ogóle nie powinna być brana pod uwagę.

podziel się:

Pozostałe wiadomości